lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu zeus (pl) – re-fluksje

Loading...

[zwrotka 1]
co to jest?
to jest żart, albo ćpuńska wizja, kręci prank durna telewizja?
tyle lat iść w kierunku wyjścia żeby wrócić znów do punktu wyjścia?
co tu robią moje stare ciuchy? czuję znów jak dotykają skóry
chociaż sam je wyrzucałem i uwierzyć mi jest łatwiej, że w kaftanie jestem tam gdzie czuby
czyli stało się? sfiksowałem, wreszcie mają mnie?
po co było tak za prawdą leźć, próbowałem tylko znaleźć sens
i wylałem tu niagarę łez przemierzając tu otchłanie niezbadanych miejsc
idąc śladem mojej jaźni gdzieś gdzie odnajdę wreszcie tej wewnętrznej walki kres
lecz chcę to wreszcie mieć z głowy, choć nie odejdę spełniony
już mi jest obojętnie kim jestem, wiem, że jestem zmęczony
móc zacząć oczy, nawet na siebie, więcej już nie mogę zrobić
te odpowiedzi co były mi tlenem wyssały tlen mi z przepony

[bridge]
tysiące tych dni i nocy
na to jak miotasz się wściekle patrzyłem z tej drugiej strony
faktycznie długo tu szedłeś
bo wszędzie gdzie dało się zboczyć
więc nie spotkaliśmy się wcześniej
ale nareszcie wyglądasz, nie jesteś gotowy

[zwrotka 2]
to zaboli cię jak do tej pory nic, więc się szykuj na bombę
znaleźć prawdę o sobie znaczy wykopać cały syf i rzucić sobie go w mordę
chyba nie liczyłeś tu na order? taki bagaż już ciągniesz, każdą fobię i kompleks
w tym ci nikt nie pomaga, co gorsza robisz to bo najwidoczniej do tej pory miałeś za wygodnie
ojej, znów cię smuci pod numerem koment, chłopie dorośnij!
czy to szczere czy po złości? kogo to obchodzi? po co wchodzisz tam szukać miłości?
fanów tyle zbija piątki, ale cały czas każdemu chcesz coś udowodnić
po co ci te propsy? za małolata za mało tata cię pochwalił za te parę dobrych stopni?
jakiś ty żałosny, może rozpłacz się, zrób c0kolwiek, ale zrób coś z tym
anonimowy typ co za swoje sm-tne życie się wyżywa to dla ciebie prawie [?]
kiedy sk-masz, że nie jesteś tu nikomu nic winien?
nie licząc paru osób, które na tej swojej długiej, trudnej, wyboistej drodze przegapiłeś
a przegapiłeś je, przegapiłeś je! zasłuchany w tę muzykę bliskich miałeś gdzieś
sam to wszystko osiągałeś, nie? nie!
z tyłu zawsze stał support i harował tu dla ciebie na akord
żeby to spełnić to marzenie parę osób siebie osunęło się w cień, taki z ciebie gladiator
“zawsze tu dawałem maksimum”, o proszę jaki russell maximus
nawet nie zaczynaj tych gadek, bo masz tę pasję a zacznie wyglądać zaraz jak przymus
“mnie to prawie zabiło”, pff, dałeś nabrać się lisom
a jak by to było gdybyś poczytał te umowy, nie od razu podpisał?
kto by o to pytał prawnika? nie ty
więc powiedz czy tej reszty cv nie spisałeś sobie sam?
albo weźmiesz to chłopie i wypłyniesz na powierzchnię, albo się przyzwyczajaj do dna
do dna, świat byś miał gdybyś zechciał
przyjąć ten wad ciężar i przestał się topić w refleksjach
przestał się topić w refleksjach, przestał się topić w refleksjach
przestał się topić w refleksjach, przestał się topić w refleksjach
przestał się topić w refleksjach, przestał się topić w refleksjach
przestał się topić w refleksjach, przestał się topić w refleksjach


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...