lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu yez yez yo – my – wy

Loading...

[verse 1]
my na swoich śmieciach, wy na królewskich stołkach
między nami przepaść choć wspólna polska
mówię o poglądach, krzyczę, niech was liczę
chodź nie liczę już na was jako wyborca
przyjedź do nas, wyjdź na ulice zobacz
przeżyj parę dni nie wypadając z gry
parę nocy haruj za parę złotych
i tylko patrz przez szkło na te grube banknoty
nie ma ich, panowie już je wydali zainwestowali w rodzinny biznes schłodzili system którego nie masz szans obalić
pod jego ochroną okradają nas i ojczyznę
zaufaliśmy wam kurwa po raz który?
oszukaliście nas kurwa po raz który?
to nie skończy się tak po swoje idziemy
jeszcze polska nie zginęła póki my żyjemy

[chorus]
my, wy
my na ulicach, a wy w białym domu
my, wy
my w swoim gronie, wy prosto z salonu (x2)

[verse 2]
miało być inaczej lepiej dla narodu
a ja wciąż widzę ludzi cierpiących z głodu
bez dachu nad głową, bez pieniędzy na życie
bo to wy nam zabieracie by otrzymać się na szczycie
przez to co raz biеdniejsze społeczеństwo
przez to co raz większe kurewstwo
za to samo przestępstwo ja dostane dychę
ty wyjdziesz bez szw~nku, ciebie chroni immunitet
ludzie stracili wiarę w rzeczpospolitą po raz kolejny
oddaliśmy władze zwykłym bandytom
i co pięknie mówicie, tylko tyle potraficie, a życie ?
to wy ponosicie całkowitą winę
za to, że czasami chce być skurwysynem
ale nie umiem nie jesteśmy tacy sami
zostaje tu na dzielnicy z chłopakami
[chorus]
my, wy
my na ulicach, a wy w białym domu
my, wy
my w swoim gronie, wy prosto z salonu (x2)

[verse 3]
mamy naszą dzielnice, wy macie swoje salony
macie władze nad nami a my tylko mikrofony
więc możemy mówić to co nam na sercu leży
w kraju będzie lepiej? jakoś ciężko w to uwierzyć
panie prezydencie skurwysyństwo się szerzy
coraz trudniej nam przeżyć, coraz trudniej się pozbierać
w rządzie rodzi się kolejna afera
chyba najwyższy czas coś pozmieniać
dbacie o loco i o dobro partii
zamiast dbać o polskę i to najbardziej martwi
znowu w urzędzie skurwiła się szmata
pijany sejm i pijana debata, popatrz
jaki bałagan w białym domu usłysz mój głos zza mikrofonu
zastanów się, jak pomóc nikomu tylko uważaj nie spadnij z tronu

[chorus]
my, wy
my na ulicach, a wy w białym domu
my, wy
my w swoim gronie, wy prosto z salonu (x2)


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...