lirik lagu wiz – alladyn
[refren]
alladyn, albo jakiś inny dżin
dał mi dziś w prezencie weed
tabsy i magiczny absynt
mocny płyn znowu w dyni miesza mi
zamawiam trzy wściekłe psy, kamikaze
i dwa szapsy
znowu my, ziomeczku to znowu my
w bani meksyk się wciąż tli, ale gra indiański sampel
zerwe film, tej nocy znów zerwę film
autopilot wzywa ich, heli leci w mojej bańce
[zwrotka 1]
tylko lufki, butle, wiadra zżera szczura to na kwadrat
u nas chmura, cytynówa w kubkach, nie purple drunki
miżdżą się małpki, papier w dresie, dawaj fajki
jednak polewaj klina, bo na inne szkoda hajsu
tańczę tutaj na pełnej, wszyscy się na mnie gapią
wywijam kocie ruchu, twerkuje z jakąś szmatą
lejemy alkohole wysokoprocentowe
jebać ziomal browary, je zostawiam na potem, ej
[refren]
alladyn, albo jakiś inny dżin
dał mi dziś w prezencie weed
tabsy i magiczny absynt
mocny płyn znowu w dyni miesza mi
zamawiam trzy wściekłe psy, kamikaze
i dwa szapsy
znowu my, ziomeczku to znowu my
w bani meksyk się wciąż tli, ale gra indiański sampel
zerwe film, tej nocy znów zerwę film
autopilot wzywa ich, heli leci w mojej bańce
[zwrotka 2]
yaba daba du, wariaty chill leżaki, balkon, baty
dobre rapy, wszyscy happy, zabarwiamy zimnym cappy
najlepsze dni, największe z życia sny
team vip zdobywam mvp wiz real og
urywa ryja mi jagermeister z majstrem
w przerwie znowu mijam ich, motherf-ckers z machem w gębie
nienawidzę hien, podstawiają kicksy pewnie
pewnie to jest tylko sen, lub to w ten weekend będzie, jej
zawsze robię co chcę, ej, przez to popadam w kłopoty
foki się kleją, a klej, hej typy wciągają te prochy
nikt nie robi tu scen, ej, każdy ma swoje odloty
zawijaj bla bla, ja chce mieć łapy zajęte od floty
zwiedzam kluby w chuj pijany, ups, znów mam f-ks
balet lux, mózg wyrwany, chamy z loży, ejo
kurs z lodem plus, one myślą, że ja pluszak, nie no
już piąta rano, ja wychodzę bez portfela, elo
[refren]
alladyn, albo jakiś inny dżin
dał mi dziś w prezencie weed
tabsy i magiczny absynt
mocny płyn znowu w dyni miesza mi
zamawiam trzy wściekłe psy, kamikaze
i dwa szapsy
znowu my, ziomeczku to znowu my
w bani meksyk się wciąż tli, ale gra indiański sampel
zerwe film, tej nocy znów zerwę film
autopilot wzywa ich, heli leci w mojej bańce
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu la 25 – tierra luz
- lirik lagu edo saiya – vakuum
- lirik lagu jem and the holograms – it’s fun to be scared
- lirik lagu kabát – pohromy
- lirik lagu денис элэм (denis elem) – thx a lot
- lirik lagu tizdakid – shower rains
- lirik lagu jas ratchford – tea at my place
- lirik lagu las manos de filippi – océano verde
- lirik lagu les princes de sanabria – jeunes & dynamiques
- lirik lagu cholopunx – everyday