lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu wini – skit – patooldboye

Loading...

[zwrotka]

ten jazz daje po łbie jak tyson w formie
coś chciałem powiedzieć, teraz se nie przypomnę
to było coś mądre, odjechane po maksie
coś odkrywczego i zabawnego zarazem
jak stary maty w złotopurpurowym ferrari
na parkingu pod biedrą martę linkiewicz by walił
i tak się zakochał, że rzuciłby maty starą
i kazał macie mówić do niej “mamo”
pan jarosław się odlewał pod ścianą
tęczowymi szczochami napisałby “las wiejska parano”
i by go aresztowano
a on miałby przy sobie pięć gramów, ale nic by się nie stało
chciałbym okrążyć świat dookoła
nie wychodząc z domu bez co najmniej miliona
chciałbym zjeść ciastko i mieć ciastko
dlatego poproszę dziesięć i wege hot doga z tabasco
ten jazz daje po łbie jak maryja zawsze dziewica
która nigdy nie miała w pochwie p~n~sa
niektórych to strasznie zachwyca
niejeden tak właśnie się z bratem wita
mnie to bardziej obrzydza, co najmniej to niestosowne
na dzień dobry plotkować o matce boskiej
jej pizda i jej sprawa, nie twoja brocha
jak bardzo byś jej nie kochał, tak nie można
i jak mam to wszystko właściwie rozumieć
moja mama nie jest dziewicą to jest gorsza w ogóle?
moje myśli to coś nad czym nie mam kontroli
a jak zmieszasz mnie z jazzem wychodzi to co wychodzi
mój jęzor kłapie na prawo i lewo i prawo
mówię ci ziomuś ~ las vegas parano
a jak zwęszy bit to już nie ma “to, tamto”
nikogo nie chciałem obrażać, tak mi się zrymowało
ten numer dedykuję chorym myślom po ćpaniu
wszystkim historiom prawdziwym i wymyślonym
i moim k~mplom jak jarek bańczor, pozdro draniu (essa!)
ma chłop niejedną dobrą historię o sraniu
raz zesrał się w cudzym mieszkaniu
pomylił je z ojca, którego dawno nie widział
jadąc do niego walił konia w pociągu
i go rozkminił konduktor i się przyznał
a jego stary też niezły kozak
raz łyknął kulkę w samo serducho
pozszywał go znajomy weterynarz
i jakoś mu wszystko uszło na sucho (essa!)
jego wujka porwała czeczeńska mafia
żeby im ładnie zaśpiewał bo to znany śpiewaka
historia taka na domiar złego opętał mu diabeł brata
na szczęście dalekiego
nasz wspólny ziom zajebał po kablach w pitballa
który wpadł do kałuży ~ nic się nie będzie marnować
takie historie snują przy fajce panowie
o ja pierdole, ale z nas patooldboye
[outro]
tyryntyntyntyn
tyryntyntyntyn


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...