lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu szyshka – to ja

Loading...

[chorus]
to ja, suko, ja a ty lecisz nadal samogwałt
nie ma tego złego jeśli nie masz żadnych wad
nie potrafią unieść mnie, ważę dwadzieścia jeden gram
i porywam się nad wszystkim póki jestem tego wart
to ja, suko, ja a ty lecisz nadal samogwałt
nie ma tego złego jeśli nie masz żadnych wad
nie potrafią unieść mnie, ważę dwadzieścia jeden gram
i porywam się nad wszystkim póki jestem tego wart

[verse 1]
bardziej oryginalny chyba nigdy tu nie byłem
kurwy żmije chcą powstrzymać moje plany na pohybel
jeszcze kiedyś ich zrozumiem teraz klęczą se nad kiblem
kiedy zbiją pionę ja ich zbiję jak szybę
pokruszone ryje mogą kruszyć staff do blety
ja niestety się odginam i nie ze mną te pakiety
mogą wbijać wszędzie chuja, nosy pełne fety
a ziomowi krwawi kulfon, doprowadza się do biedy
w sumie happy jestem, że poznałem takich ludzi
lecz nie happy end towarzyszy nam jak z rana budzik
i każdy to słyszy lecz nie każdy ciska guzik
wysiadamy sny jak pierdolony kurnik
ziomy moje dały tyle wsparcia mi co nikt
i żadnego z nich nie zapomnę, to byłby syf
jednego z nich nauczyłem nawet wbijać w rytm
zapominam tylko sytuacji gdzie puszczamy dym
palimy, chlejemy, zagnieżdżamy się do trumny
czas założyć nowe buty, okres jest cholernie trudny
ile jeszcze zła wyniknie z życia do dupy?
pierwszorzędnie, każdy dumny
utopijność na nas działa jak najgorsze kurwy
ile jeszcze mam nabrudzić żeby strzelać tak jak puszkin?
karta upadła, randka nie fajna, zraniłaś —–
odpalamy blanta

[chorus]
to ja, suko, ja a ty lecisz nadal samogwałt
nie ma tego złego jeśli nie masz żadnych wad
nie potrafią unieść mnie, ważę dwadzieścia jeden gram
i porywam się nad wszystkim póki jestem tego wart
to ja, suko, ja a ty lecisz nadal samogwałt
nie ma tego złego jeśli nie masz żadnych wad
nie potrafią unieść mnie, ważę dwadzieścia jeden gram
i porywam się nad wszystkim póki jestem tego wart

[verse 2]
ulica to nie miłość (ay) ona nie poczeka
jestem tylko ja i moje wyjebane jajca w kosmos
przepita martwa nerka, jebać gdzie jest doktor
jutro chlanie spoko, molly, żeton czy tabletka?
wszystko jedno w sumie, wyjebane mam w co umiesz
bounce bejbe, bounce, bounce durnie
house czy trans tańczy opierając się o ścianę
jakiś typo napierdala w nosa moją koleżankę
co się stało z nim, pojebany, chyba nie wie nikt
jakoś szybko znikł
teraz bez pardonu mogę gadać że jest lit
chciałbym napić teraz brandy się jak keanu reeves
i zobaczysz ziomal, że, nie robiłem przerwy se
rozpierdolę ogół w grze i nie będziesz miał co żreć
mbti we łbie, ej czekaj, ejże
jeszcze muszę poznać więcej nim jebnę krechę
wybuchy wewnętrzne, czego chcieć więcej?
jestem kim jestem, podam ci rękę
ja to ja to proste jak budowa czołgu t-34
a ty nadal sm-tny jak jebany ludwik montgomery
nie poradzisz na to nic
nie wiem kiedy być poetą kiedy zamknąć pysk
turysta od śmietnika do śmietnika to jest koszmar
chyba wolę umrzeć naf-kany przy moich ziomach

[chorus]
to ja, suko, ja a ty lecisz nadal samogwałt
nie ma tego złego jeśli nie masz żadnych wad
nie potrafią unieść mnie, ważę dwadzieścia jeden gram
i porywam się nad wszystkim póki jestem tego wart
to ja, suko, ja a ty lecisz nadal samogwałt
nie ma tego złego jeśli nie masz żadnych wad
nie potrafią unieść mnie, ważę dwadzieścia jeden gram
i porywam się nad wszystkim póki jestem tego wart

[??? – kacper-traper]
afhaufhuadfghaiuf

[big vamous]
ram pam pam


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...