lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu szulik – ostatnie życzenie

Loading...

„ciągle to jutro jutro i znów jutro
wije się w ciasnym kółku od dnia do dnia
aż do ostatniej głoski czasokresu
a wszystkie wczoraj to były pochodnie
które głupocie naszej przyświecały
w drodze do śmierci
zgaśnij wątłe światło!
życie jest tylko przechodnim półcieniem
nędznym aktorem, który swą rolę
przez parę godzin wygrawszy na scenie
w nicość przepada ~ powieścią idioty
głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą”

[zwrotka]
podobno gdzieś “na rozstaju dróg”
stoi dobry bóg, lecz na moich nigdzie nie stał
wyobraź to sobie, podróż bezkresna
jeszcze się dowiesz ~ że nie mogę przestać!

a jego pojmowanie się nie mieści
w żadnym z utartych podobieństw
krocząc przez bruk, rozkmin w chuj, tylko chłód i niepewny chód
spoczywa nade mną duch, a ja mam nie pytać “dlaczego?”

“ja bym tak nie mógł”, więc wyruszyłem w podróż
“w (p)oszukiwaniu siebie”, bo byłem na skraju niczego
mając w sobie tyle wkurwienia i żalu
nie chcąc ich dziurawych szalup
zobacz dokąd mnie zaniósł tamten stan i “wizja”
emocji rewizja, podjęta decyzja, by ta piękna misja już nie ścichła

to właśnie „rozbite l~stra” mi pokazały prawdę przez którą
“cały płonę” i “spalam krople” choć w deszcz moknę, tak
rzucam to na track, “level up”, wkraczam na trakt i nagrywam
„obiecuję sobie 2”, to dwa zero dwa dwa, ziomuś
choć dopadał sztorm, znów daleko od domu
nie raz i nie trzy, byłem na ciebie zły “drogi tato”
w końcu wiesz i wierze, że jak ja zapamiętasz to lato
gdy popłynąłem, a wiatr mi w pióro tchnął wenę
tą samą kiedy za mną, praktycznie nikt nie stał
a dziś tnę to na 21 i jak religa padam po przeszczepie serca
to już inna liga, tylko ze sobą się ścigam
i w try~miga zadziwiam widza samym “chciałem”

a spójrz czego dokonałem
chyba w końcu zmalowałem właściwe “tło”
i nie o to szło, by zrobić show, że sztos, lecz bardziej
abyś przeszedł ze mną przez moje jebane “broken lines”
i to nie w trybie quick time
i byś utożsamiał ze swoimi drogami co raz, byś w jednej chwili
choć to dziwi, zamknął czas i łapał prześwity wieczności między sekundami

oh my god! ~ właśnie w taki sposób “historia zatacza koło”
pozostanę in memoriam, ta płyta to kolos z rodos
uwierz, że “rękopisy nie płoną”
nawet gdy ruszycie z armią zbrojną
słysząc to spytacie “co u diabła?”
oceniwszy wcześniej po piosence jednej
zobaczycie dzieło nie tak nędzne
a w nim zawarte “wartości nadrzędne”

dla mnie to żaden kłopot, choć zawsze byłem “atopos”
powiedzieć “poznaj” i dać się ponieść strofom
zwłaszcza, gdy “otwieram się na sam koniec”
chwytam w swoje dłonie los, co raz jeden musi być mi posłuszny
to nie żadna lampa, dżin, czy paproć
a energia którą ślę światu coś dłużny
i wdzięczny po stokroć
zapłaciwszy cło, kończę walkę z cieniem
łapie się za skroń, w końcu doniosłem swe brzemię
widzę światła snop, ogień płonie i mnie grzeje
chwytam finalną ze stron i szepcze moje “ostatnie życzenie”


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...