lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu świntuch – zrób to sam

Loading...

[verse 1: świntuch]
wysyłam na dietę babek obyczaje
przy mnie stają się lekkie, zwykle się udaje
a jeśli nie wychodzi mi, mówią, żebym spadał
przypominam sobie, co mówił słodowy adam
(zrób to sam) tak! w rzeczy samej
solowe techniki też mam opanowane
jak mistrzowie sztuk walki ćwiczę, że swoim nunchaku
styl błyskawicznych dłoni nie dla mięczaków
to dla chłopaków, co jak kevin sam w domu
bawią się ze sobą, cii! nie mów nikomu!
nie jestem wielki szu, ale spec od tasowania
stawiam pasjanse i szlifuję lance
nieposłuszny chłopiec, dlatego jasia klepię
jak policja trzepie, dłonie do kieszeni
ping ponga mecz, nic tego nie zmieni
wiem, to namiastka, lecz jesteśmy zadowoleni
ja i mój wacek, zawsze jest inaczej
gdy używam innej dłoni
to tak, jakby był włożony do cipki nowej
wiesz, co ci jeszcze powiem?
przynajmniej jestem pewien, że się nie zawiodę

[hook: afrojax]
że robię wała, wie o tym polska cała
że przekładam jaja, z kieszeni, do kieszeni
macham rurę, przesuwam po niej skórę
w dół oraz w górę, nic to nie zmieni
od niedzieli, do niedzieli, słońce czy deszcz
ja okładam miasto, lookam po łbie
aż nareszcie sobie pobzykam
ale tym czasem na [?} nie będzie inaczej
więc zrób to sam, zrób to sam, tak, zrób to sam
zrób to sam, pocieraka styl, styl pocieraka, styl

[verse 2: afrojax]
jak zwykle mam dla was historyjkę
byłem wtedy małym chłopcem z małym kijkiem
miałem sześć lat, miałem elementarz
miałem sen, śniła mi się lollobrigida, pamiętam
budzę się, brigidy nie ma, za to w ręku lolo
zagrałem efektowne solo na swoim flecie piccolo
i to było, ach, jakie to było przyjemne, jak miło
i tak m-st-rbator wyrósł ze mnie
patrzyłem w parku, jak robią to pieski
i gapiłem się w dekolt królewny śnieżki
i podglądałem rodziców w odpowiednim momencie
i zawzięcie miętosiłem potem fiuta przed zaśnięciem
mama krzyczała: “niegrzeczny misio! uspokój mi się zaraz!
puść ten sisior!” nie słuchałem, gdy szedłem do szkoły
to miałem czerwony worek z kapciami
i czerwony worek mosznowy
i nie rozumiałem z tego wiele, ale co tam
rucham i robota, pociągałem knota
rodzice rwali włosy z głowy na ten widok
i mówili mi: “dosyć, bo urwiesz sobie dydo!”
taki ze wszystkiego efekt i finał
że ciągle, nieudolnie biję kapucyna
bo to jedyne dostępne szczęście
i ten stan jeszcze do dziś ma miejsce, że

[hook]

[verse 3:]
kiedy byłem młodszy, to dawno już było
w moich myślach rzadko kiedy się narodziło
potrzebowanie na gały w ręku obracanie
nie doceniałem tego, ale za to miłe panie
lecz pewnego dnia szczęście mnie opuściło
zostałem, ale przykro w ręku ze swą żyłą
oraz w moim życiu zmiana pozornie niewesoła
przeprowadzka do domu zbitego konia
za to dodać nie ma co w tym narzekać
lepiej tam mieszkać, niż z dupami się użerać
bo rozterek sto zaoszczędzam ja sobie
nie myśląc, czym je zabawić, co fajnego zrobić
więc kiedy teraz odbezpieczam rozporek
myślę, dupa, jęzorek i podwójny jęzorek
myśląc o tym niechaj każdy się dowie
co ja wtedy czynię, co ja wtedy robię, czy nie…

[hook]


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...