lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu sentinel [pl] – old city

Loading...

[zwrotka 1]
wstałem lewą nogą znowu ciągnę lewarek
nie rzucę na was okiem no bo oba znowu zaspane
robię pit stop pod mieszkaniem, już wiesz co będzie grane
zimny prysznic, szybka szamka i nowe ubranie (yessir)
szybki sp~cer na przystanek jak aeroplanem
prl mam przed oczami myli się tramwajem
wstaje pan i mam wrażenie że dusi go pośpiech
chamsko prosi mnie o bilet mówię: bardzo proszę
“po terminie”, dezodorant chyba masz po terminie
które drzwi by tu sforsować zanim stówę zawinie
nagle leci pierwszy prosty w dziobek pana kanara
łysy z końca tramwaju mówi językiem ciała (ciao)
to jest szansa dla mnie tak jak jеdna z wielu
więc spierdalam po omacku z placu bohaterów
kazimiеrz dla mnie rzut beretem, to kolejny pit stop
podręcznikowy żyd z pejsami wzrokiem prosi “idź stąd” (szalom)
[refren]
moje taxi widzi świat trochę z innych barw
widzi łzy i pożegnania
ale znowu wrzuca bieg i gaz (uh)
naraz (uh, mhm)
łza spada na maskę, wolno leci czas
z radia leci californii bas
dla nas koła, asfalt, gaz
naraz (yeah yeah yeah)

[zwrotka 2]
kasia z bolta znów wysyła zniżkę
trzymam portfel, dok~menty, fona coraz bliżej
rynek piękny o tej porze no i porze roku
wokół tyle różnych knajpek ile różnych osób
pójdę zaraz do więzienia bo zachlałem w trupa
młode panny z iq równym ich rozmiarom buta
młodzi panowie mają pełno dziur w spodniach
nie mają rozporka za to szyja cała złota, no popatrz
całe miasto pachnie niczym dior sauvage
szlug naraz, kręci raban jakiś pan w glanach
szok, ten sam łysy ziom strzeże bram raju
“w tych butach mi nie wejdziesz, klub nie dla peda~” mhm
młody pedant strzeże savoir vivre
już pokazał co potrafi pokolenie dziś
świeży kebab na chodniku, obok jego szef
pijani anglicy podsumują “rest in peace mate”
do hotelu z nią nie wrócę
living life to the fullest, w butli zimny trunek, rozumiesz
śladem, który nie da drugich szans
śladem, którym łatwiej zgubić ten swój własny ślad
mam dwie dychy w dłoni
w przełyku tytoń i tonik
wadę wymowy i mix różnorakich alkoholi
we krwi, taksówkarz machnął mi
widzę w nim siebie, a nie powinienem przecież pić
[refren]
moje taxi widzi świat trochę z innych barw
widzi łzy i pożegnania
ale znowu wrzuca bieg i gaz (uh)
naraz (uh, mhm)
łza spada na maskę, wolno leci czas
z radia leci californii bas
dla nas koła, asfalt, gaz
naraz (yeah yeah yeah)


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...