lirik lagu panaceum – nasze lato
[bija]
dziś z ekipą pijemy za to że jesteśmy razem
od lat zawsze otaczają mnie te same twarze
mój ziom, który nie jest ziomem tylko moim bratem
wypijemy za to flachę więc wszyscy podnieśmy zdrowie
weź łyka i puszczaj płytę w obieg
wyjebongo na to co mi powiesz
ja chcę tylko czuć wakacji powiew
wakacji powiew
[maciek]
to będzie nasze lato akademik czy sheraton
zawsze idziemy na całość. chcemy więcej, zawsze mało
chcę pool party z moją małą, chcę pójść tańczyć, krzyczeć halo
jak w afryce tymek radość: noc kazimierz, zako rano
chcę jechać z dupy do tatralandii lub hajduszoboszlo, jechać na zjeżdżalni
potem wpaść po pachy, zagrać festiwalik, możе jakiś support, może open mic’i
albo w naszym mieściе, może znów pod lwami
wszystko okaże się, ziomal nic nie nagli
pomiędzy bali a kryspinowem i tak między nami bliżej w drugą opcję
ale tu campari wciąż skamuje dobrze i nie sk~masz stary jak nie sprawdzisz. ą, ę?
nie z nami. my się chcieliśmy tu jedynie pobawić
spoko, jeszcze przyjdzie czas na paryż, póki co to wieczorami wjazd na bary
robimy nocami se interwały i nie pierdol stary że masz inne plany
tylko dawaj z nami i lecimy gdzieś, robimy coś… jak za dawnych
chcę plaże i bałtyk i góry i szlaki, jezioro, kajaki, twardowskiego skałki
chce być tu i tam być…
[bija]
dziś z ekipą pijemy za to że jesteśmy razem
od lat zawsze otaczają mnie te same twarze
mój ziom, który nie jest ziomem tylko moim bratem
wypijemy za to flachę więc wszyscy podnieśmy zdrowie
weź łyka i puszczaj płytę w obieg
wyjebongo na to co mi powiesz
ja chcę tylko czuć wakacji powiew
wakacji powiew
[tomek]
chce kolorowe boiska odosobniony basen;
wszystko dzisiaj allright jutro jest nieważne
ziomale w air forcach jak prezydent joe biden
spadamy miękko a, jesteśmy the highest
lato nasze lecimy tak lewym pasem;
w czarnym okularze na bogato choć low budget
bez nas to nie festiwale; jak chcesz show to wtedy wpadnę
przejmujemy lato przecież już jest nasze
duże dzieci dalej weź to nalej wyjebane
jak nas zwiną na sygnale to zrobimy gangsta rap ej
żaden ze mnie raper, żaden też koszykarz;
ale wrzucam to jak russel i gram rap jak obie trice
cała sala skacze gdy lecimy tu z melanżem
jak na american pie, wiesz
trzęsiemy tym miastem gdy wbijamy to na sto pro
i trzęsiemy całym miastem jakby jedno wielkie pogo
[bija]
dziś z ekipą pijemy za to że jesteśmy razem
od lat zawsze otaczają mnie te same twarze
mój ziom, który nie jest ziomem tylko moim bratem
wypijemy za to flachę więc wszyscy podnieśmy zdrowie
weź łyka i puszczaj płytę w obieg
wyjebongo na to co mi powiesz
ja chcę tylko czuć wakacji powiew
wakacji powiew
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu tristan konkle – a whisper
- lirik lagu prod. bad dude – crypt – bad friend (remix 2) (5 minutes remix)
- lirik lagu 1.6 band – plastic bags
- lirik lagu onlybino! – the nice guy
- lirik lagu sparky kane – wu-chang’s finest (feat. zolo)
- lirik lagu בית הבובות – עד שבאת – beit habubot
- lirik lagu kevin nichols – town like mine
- lirik lagu ma cité va chanter – la groupie du pianiste
- lirik lagu felp 22, lennis rodriguez & multiplica – weed
- lirik lagu babe rainbow – smash the machine