lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu matifour, tvrnvs, bardlew, majk3l – dyskusja rodzi antagonistę i masterczułki

Loading...

[matifour]

melduję pełną gotowość, matifour online, ty
wokale ślę strumieniowo, a płynie to, jak jangcy
jak każdy, mam sweet dreams, choć niekoniecznie chinese
zdecydowanie napędza to mą przebieżkę przez takty
jeżeli miałbym się na coś zamykać, to tylko dlatego, że nie jest git
ale w zasadzie na chuj polemika ta, w końcu mój obszar jest bezkresny
i tak, piloty jakby napędzane duracellem
jak puszczam to, raperów twarze podchodzą pod czerwień
to zielone światło dla mnie, w sumie to było tu tak od zawsze
jak w gta mam tu jazdę, wciąż pieprzę sygnalizację
bo nadal fun mam z tego, jak będę hajs miał z tego
to będzie najs kolego, póki co nie ma tu szans, na white
flag, o nie, boy, żabsona to nie zjadam, przyznam
c’est la vie, ale elegancko pizgać te linijki
chcę jak nikt, że kota na tym punkcie mam, to wiem to
lecz jak pojawią się schody, nie jebnie to jak ragdoll

[tvrnvs]
nie spisuję się na medal, jak już to tylko punche
a jak kurwo chcesz się sprzedać to z chęcią ci za-płace
zaburzę ci kariere, pierdolony jurek border
moja to cl-ssic hat-trick, ciągle trzymam formę
kolejny “supermitboy” scenę chce omamić
za mięso armatnie robią nam tacy mitomani
rapgra to labirynt – zagubione pseudo byczki
chcą wyjść na kogoś, a nie potrafią być kimś, ej!
za dużo ściemy walisz, w końcu ktoś ci zgasi światło
to podchodzi pod fetysz do czarnuchów łajzo
chciałbyś się wybielić, sperma ci w tym nie pomoże
a z oczu ci sen spędza kolegów rozdroże
do trzech razy sztuka, szósty zmysł na dziewiątym kręgu
lepiej pomnóż swój iloraz ja i tak jestem potęgą
sztuczna inteligencja chce tu zgarniać becel
ta rekompensata dla was to powrót na pecet, yo

[bardlew]

synu, masz tu polskie black hippy, to nie żart prawie wcale
ale jak któryś się porobi -polskie higher brothers
najpierw opada szczena, zamykamy ryj ci
wychodzimy z podziemia podziemia, zawitały sk!llsy
zawitały sk!llsy, a pijany bym był, gdyby za każdy pancz łyka miałbym walić whisky
a pytany czy styl, mam wybrany i czy wiem co robie odpowiadam, stary daj mi trzy dni
stary dał mi trzy dni, nie uwierzysz co sie stało
ja nie pamiętam, ale od tej pory walą moje zdrowie w boże ciało
nie czujesz, żenady? bo ja ani trochę
robię te rapy już na cała wiochę, latam u gosposiek niczym harry potter
to sie nazywa styl (styl), to sie nazywa flow (flow)
to się nazywa skrrt skrrt, to się nazywa ohh
patrze na ciebie chyba sie zakocham, może dziś, kawa?
czarno to widzę z przymrużeniem oka #richbrian
dla takich jak ty robie wyrzeczenia w sylabach
ale ciągle nic nie zmienia to, więc idź sama


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...