lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu lubin – most hated

Loading...

(yeah! most hated the top greatest, sicarios)
[zwrotka 1]
sicarios życzą mi śmierci i że na streecie to pewnik, a ja sprawdzam czy jest
paragraf za pobicie nieletnich (yeah!)
nie bądźcie śmieszni, kurwa, bo to wy w tej historii zlądujecie na śmietnik
kto jest szefem? weź sam wyciągnij wnioski bo ludzi jak ja opisywał parandowski
hejty? groźby? że nam kark pozginasz? to wciąż za mało żeby nas powstrzymać
sprawdzam swoje socjale i czytam te komentarze (lepiej zmień wytwórnie bor jest hejtowane)
spierdalać, jesteście pokoleniem tchórzy tacy jak wy zostawiają ziomków w momencie próby
ja mógłbym być w nienawiści u wszystkich i dalej zmieniać świat daj mi tylko garstkę najbliższych
bo czuje się jak szef sprawdź poziom tych rozkmin opinia ludzi nie zaburza mi poczucia godności
to jest zbroja z diamentu, wola zwycięzców, to korona która błyszczy światłem boga trydentu
to cię wgniata w fotel jak sto skrętów, wypierdala jak amfetamina wtarta do zębów
od ruchania rapu nie wypłacam się z tych alimentów, choć gram o prawdę a nie pliki martwych prezydentów
paluch ma nosa do talentów, szef dzięki za wiarę, teraz mamy troche hejtu ale przyjdzie nowe rozdanie
bo śmigam se po hoodzie się nie chowam jak que, jestem tu gdzie moi ludzie, palę joya na trzech
mam diamentowe zwrotki od pomorza do czech, daje ci rap z krwi i kości jak tomahawk steak

(scratch)

[zwrotka 2]
jebie mnie twój złoty łańcuch to może ubrać każdy, nic ma nie lepszego blasku niż blask prawdy
powiedz mi kim jest dziwka w ciuchach designerów? zwykłą dziwką ale w ciuchach designerów
ja nie lubie tych pozerów i tego pustego flexu, to leci do prawdziwych weź smak słów stestuj
imponuje tobie raper jak ma parę rolexów? ja pierdolę jego kase bo nie mam kompleksów
rap nie za 5 stów, raczej za 5 dusz, chodzi tu o dużo więcej niż żeby wyrwać 6 dup, weź stul dziób
wpadłem by rozjebać ten klub, bor, lubin gość, tak jak z nieba deszcz
chcą mnie złamać incele co nie wstają od biurka, jak już mam się złamać to tylko jak dwururka
moje ziomy z podwórka wiedzą że wyjdziemy z cienia, mój rap to wola zwycięstwa w innym stanie skupienia
chcesz mnie uciszyć? to musisz mnie zabić, odkąd bóg dał mi talent muszę prawdę mówić głośno
nie kłam że każdy może tak lecieć do bitu, mój rap jak rydwan co miażdzy czaszki przeciwników
wraca oldschool i mój rap znów ma się lepiej to nie są 90~te to 1410
zrobię ci z dupy średniowieczną jesień, zabierz ze sobą k~mpli to ich zjemy na deser
kto jest g to jest wackiem, samplowanie najlepszych, to już ksero czy sk!ll? to jest świeże czy niezbyt?
starzy fani rapu robią z siebie guru w tej kwestii i mówią jak nawijać bo mają kasetę molesty
co jest kurwa? tu chodzi o styl a ja mam go ale ja wiem że wam to nigdy nie przejdzie przez gardło
wy wolelibyście zdechnąć niż dać mi propsy, choć kładę zwrotki pod bit na które wszyscy są już głodni
(jeszcze nie skończyłem daj ten bit byczku)

[zwrotka 3]
podludzie wychodzą z jaskiń, strzelam do nich jak fidel
megakot jest szmatą którą wycieram oszczany kibel
safe, taki jest twój status, jesteś chorym starym typem co podrywa małolatów
puszczałem mój rap w aucie gdy śmigałem przez miasto i przechodnie byli w transie jak natan marcoń
freaku, możesz zakrywać twarz za swą gardą ale w życiu nie zakryjesz się przed pogardą
nie obrażam się na hejty tego podczłowieka, jak nie obrażam się na psa kiedy na mnie naszczeka
mentalnie dzieli nas przepaść wielka jak dolina królów
was ulepili z gliny, mnie wykuli z marmuru (gość!)

(scratch)


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...