lirik lagu łona – nie ma nas
[cuty]
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
[zwrotka 1]
zwykły dzień jakich tysiąc, mam chytry cel aby słysząc
jak wyje budzik trochę ten świt ostudzić albo w ogóle go wyciąć
ale to uparty bydlak i w tym tygodniu chyba po raz czwarty wygra
więc z trudem wstaję, choć jutrzenki blask nieco wyblakł
wychodzę z domu by spostrzec, że znowu jest postęp w tym ogólnonarodowym ruchu torów
gdzie rozpęd biorą tylko po to, żeby w coś jebnąć jak piorun na oślep
codziennie włączam stoper po czym liczę ile minut
minie nim ktokolwiek obcy spojrzy mi w oczy albo nim
przemknie jemu lub jej choćby półgębkiem, czemu by nie
uśmiech, co wstępnie trzymał, ale wygrał z nim podstępnie wykrzywiony grymas
czekam na dzień, który uczyni, że poczuję że
łączy mnie z nimi więcej niż to brnięcie w przód po jednej linii
jakiś gest, można rzec, że to pusty gest, ale to słuszny test
jeśli z tych pustych gestów możesz więź jakąś kreślić
i idę obcy wśród swoich przez tłum co obcość prawdopodobnie w genach ma
i szukam symboli czy chociażby pustych gestów, bo bez tego nie ma nas
[cuty]
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
[zwrotka 2]
patrzę od dawna, jeszcze nie jak pitbull, już jak wilczur
bo do diabła jestem u siebie wśród nieprzyjaznych tubylców
jest prawda w tym jakaś o nas, że na ogół tak suniemy ponad tymi co nam przecinają drogę
w tłumie czy w domach, swój staje się obcy, przy czym byle co nas umie przekonać, że
kiedy mówi możesz stawiać, że ma w tym interes spokojnie
kiedy milczy – gardzi bezsp-rnie, kiedy patrzy – deklaruje wojnę
codziennie staram się scalać ten skrzęt ich z całością
co taki już wdzięk jej, że w najlepszym razie patrzy obojętnie
a że oczy ma na ogół wilcze, to konflikt wisi w powietrzu jak na żyłce
nie musimy ze sobą gadać, ale moglibyśmy sympatyczniej milczeć
nie musimy oczekiwać cudu – w tej materii raczej bym entuzjazm studził
ale nie musimy sobie nic mówić, żeby dostrzec w ludziach choćby odrobinę ludzi
czekam bezwiednie na jakiś znak, chociaż nadzieja blednie
bo ten stoper, co w poprzedniej zwrotce odpaliłem, ciągle biegnie
bo jak go wyłączyć, kiedy każdy bez celu z pustym wzrokiem brnie na czas?
a wystarczyłby odruch, jakikolwiek ludzki odruch, bo bez tego nie ma nas
[cuty]
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
nie ma… nie ma… nie ma… nas…
[tekst – rap g*nius polska]
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu dice raw – never be a gangsta
- lirik lagu margot & the nuclear so and so’s – lunatic, lunatic, lunatic
- lirik lagu sammus – growin’ up
- lirik lagu hollow creeper – on impact
- lirik lagu swizzz – boarding pass
- lirik lagu pepso stavinsky – les gens ne savent pas
- lirik lagu in flames – when the world explodes – live
- lirik lagu dj absolut – untouchable
- lirik lagu ghostie – like the worst
- lirik lagu koh+ – tom n’ jerry