lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu kosa – ścinam żniwa

Loading...

[verse 1]
na to robie co mam, a kłusy mój dorobek
glownie żyłem jak pan , momentami jak dachowiec
ale to co w głowie mam, tego zabrać mi nie możesz
a nauczki z dawnych ran, przynoszą już przestrogę
więc robię co się da, by mamonkę zmienić w plany
to nie jest prosty rap, lecz bardziej skomplikowany
to tak samo jak i ja, jakie życie takie rapy
wale w pizde niek~matych, nienawidzę takich kurw
jade niczym maserati, a nie jadłem żadnych kół
wy naćpani oczy macie jak cały gwiazdo zbiór
lece twardo w chuj i nic mnie nie zatrzyma
wulgarny z niego gnój, nie przestaje przeklinać
jak maszyna nawijam, bez przerwy te rapy
rozkminiaj, to siła, zatrzymać nie potrafisz
chcе pokazywać klase, a nagi bywam w myślach
kiedy tone w tеj otchłani tylko patrze kiedy przystań
[refrain]
ścinam żniwa, wkońcu jestem kosa
ścinam te żniwa,taka czasem ma robota
ścinam żniwa, ty sie nie wychylaj chłopak
jak w bit wbijam to odcina jak knock~out x2

[verse 2]
jak namotam to jest, inaczej to nikt nie da
robota na dilerce , już raczej nie polega
a jak coś wpadnie w ręce to na ulicy sprzedam
nauczyło mnie osiedle, jak żyć i sie nie bać
więc tak łatwo dziś się nie dam, ścinam żniwa
wpierw pole wysiewam, by nie zabrakło chleba
wychowany hbg ~ zgr reprezentant
nauczony sobie radzić nie mal w każdych momentach
przez ten los dojeżdżany, wstaje, ucząc się na błędach
nie popełnisz tych porażek, nie będziesz zwyciężał
miałem to co chciałem, zarabiałem na przestępstwach
loz pokazał mi odmianę , gdy mi to odebrał
skubaniec nie przewidział, że się odegram wkrótce
jak w filmie tarantina , powyżyna mój miecz
więc bójcie sie wacki, to nie kacper dobry duszek
a puszczane w eter tracki, gdy sie smaży dobry buszek

[refrain]
ścinam żniwa, wkońcu jestem kosa
ścinam te żniwa,taka czasem ma robota
ścinam żniwa, ty sie nie wychylaj chłopak
jak w bit wbijam to odcina jak knock~out x2


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...