lirik lagu kazik na żywo – tańce wojenne
tańce wojenne między religiami
bośnia na ten przykład, wiecie sami
katolicy, prawosławni, muzułmanie pokazują
którzy z nich swego boga bardziej miłują
tańce wojenne między religiami
tyle setek lat. cele zawsze te same
tylko formy inne. i to mnie przeraża
to co dla boga, jest dla cesarza
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
to bardzo boli, ale wyrwij się z mentalnej niewoli
to bardzo boli, ale wyrwij się z mentalnej niewoli
to bardzo boli, ale wyrwij się z mentalnej niewoli
to bardzo boli…
na końcu ziemi zły król się pieni
otoczony w krąg pochlebcami swemi
kapłani palą świece, cześć oddają
króla na tronie w boga zamieniają
tańce wojenne między religiami
tyle setek lat. cele zawsze te same
formy podobne. i to mnie przeraża
widzicie, lat tyle, nikt nie zauważa
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
czynów owoce, przemoc w dzień i nocą
to bardzo boli, ale wyrwij się z mentalnej niewoli
to bardzo boli, ale wyrwij się z mentalnej niewoli
to bardzo boli, ale wyrwij się z mentalnej niewoli
to bardzo boli, to boli…
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli, więc wyrwij się z mentalnej niewoli
to nic nie boli…
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu kubi producent – bad boy
- lirik lagu mägo de oz – pensatorium
- lirik lagu rayess bek – عم بحكي بالسكوت
- lirik lagu timo pieni huijaus – jos te vaan seisotte vieres
- lirik lagu panic is perfect – the mailman
- lirik lagu gökçe bahadır – çaresizim
- lirik lagu lordz of brooklyn – papers
- lirik lagu ifloss – hipster soul
- lirik lagu the doorbells – too young
- lirik lagu chalino sánchez – salvador lopez