lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu junes – bezdom-nie

Loading...

[zwrotka 1]
mam swoje miejsca na ziemi
od warszawy po sokołów
tylko 100 km dzieli mnie od obu domów
czasem wsiadam do samochodu
i chcę być tam, gdzie
melanż mnie poniósł i szczęście odnajdę
dziś nic nie jest takie samo
chcę uciec stąd
choć ten eskapizm to głupie uczucie, co?
jestem bezdomny ale lubię szczęście wagabundy
kiedy polska mnie wkurwi – to wyjadę z tej trumny
na razie pracuję, by nie spóźnić się z hajsem
cały hajs na kredyty, a w domu mam bajzel
znaczy w jakim domu?
na godzin 14
ciągle korpo, treningi i też rap czasem
na weekendy wyjeżdżam opuszczając nie-pokój
by się napić gdzieś z dala od pijanych bloków
i choć czasem kurwa ciężko
mi wstać z łóżka
czuję życie dopiero gdy ten dom opuszczam

[zwrotka 2]
ja i moi ludzie
tak samo jak ty i twoi ludzie
pamiętam tygodnie spędzone w tej samej bluzie
pamiętam nocleg na lotnisku
bez opcji na powrót
spałem tam, bo bezpieczniej jest niż na dworcu
i nie leciałem nigdy, czekam na odlot
na razie miałem go raz, jak wziąłem koks, co?
nigdy tego nie powtórzę, bo był przepad z niczym
i obudziłbym się kiedyś śpiąc na ulicy
my – ludzie z prowincji znamy bardzo dobrze to
wciąż w rozjazdach za szkołą czy forsą bo
pewnie zawitam na sokołów jak te-t do siebie
jak będę ojcem, bo chcę tam wychować ciebie
na razie jestem tam obcy
bo prawie dekada, sprawiła że moim domem jest warszawa
i cieszę się że to polska a nie anglia, co
ale przyjdzie czas, by kurwa się zabrać stąd

[zwrotka 3]
jestem bezdomny, choć to nie rozdarta sosna
nie po to się uczyłem, by tu wiecznie zostać
na razie biorę co los dał
z szacunku do szansy
ale nie wykluczona opcja na wieczne saksy
daj mi zieloną kartę – już mnie nic nie trzyma
kiedyś miałem inny klimat
dziś chuj w to wbijam
i to słaba rozkmina
bycie samemu jest chujowe
był czas że byłem swoim jedynym ziomem
wszystkie przyjaźnie? ja versus świat
ja bym sobie w ryj na ich miejscu dał
dziś za to płacę bezdomnością i samotnością
choć jarałem się świadomością – bycia pod prąd
ale z każdą z tych osób mamy wspólną świadomość
i wspomnienia z miejsca, które co noc
banie wychylono
dziś chcę ogarnąć życie
jutro pewnie obudzę się nigdzie

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...