lirik lagu ebo – lalala
kiedy patrzę na swoje szczęście, to mi ucieka oko
jak piszczyk, a co w trawie piszczy? pewnie deptam ogon
kota, co tam… ostatnio dobrana filozofia
podpowiada by to olać… myk po spodniach
dość tego! to sport narodowy przecież, wciąż grają
nie piłka, narzekanie… eh, no dobra, to samo
ale w sumie to po co się o to spinać? powiedz
nic tak nie łączy ludzi jak wspólna nienawiść, co nie?
i narzekam na to, że jestem leń w innych kwestiach niż:
hobby? zabawa? chcę żyć tym, wiesz jak i
miałem sen, że pewnego dnia wstanę pracowity
tego samego dnia zaspałem. ‘na co liczysz?’
pyta mnie sumienie, ej, szczęście w nieszczęściu
że jeszcze jest, menciu, bo w tym świecie to pech w chuj
dziś daj mi krzyczeć, tego tu trzeba
bo czasem dobrze ponarzekać, żeby potem móc śpiewać
la
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu jake miller – parties
- lirik lagu _big_f_92 – crescere
- lirik lagu egotrue – następny dzień
- lirik lagu yung bostola – preso no banheiro (remake)
- lirik lagu dj kridlokk – hynät, rahat ja ruplat
- lirik lagu 86 joon – machiavelli
- lirik lagu choo jackson – pick you up
- lirik lagu kilo grey – kilo grey
- lirik lagu folkeklubben – vesterbro revisited
- lirik lagu ideal (vbt) – vs. sherlock – [zwischenrunde – vbt 2015]