lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu cornolio/babek – skrzydła

Loading...

[zwrotka 1: cornolio]
kiedyś chlaliśmy tą wódkę na trzech gdzieś po dachach
a hausty bez popity wyłączały mój awatar
wyłączały mi strach chociaż wciąż do tego wracam
gdy pięć pięter nad ziemią sk-małem że nie latam
że nie mam skrzydeł ptaka, choć aspiracje wielkie
by unieść się nad niebo i spierdolić całej reszcie
by w końcu sięgnąć marzeń które zawsze miałem wielkie
i czuć że chociaż raz wszystko zależy ode mnie
ty, to jest zbyt piękne aby nawet stać się snem
przez to co raz częściej gasnę i myślisz że to fair
gdy trzęsą mi się ręce i omijam ludzi z dala
bez sety nad porankiem nawet sam z sobą nie gadam
nie patrzę matce w oczy bo się brzydzę siebie kurwa
i wiem że z biegiem czasu będzie to brzemienne w skutkach
możesz się śmiać, mi dziś przychodzi to z trudem
bo zdziwiłbyś się gdybyś wiedział ile muszę unieść

[zwrotka 2: vnm]
w poniedziałek z pracy nie wracam na kwadrat
i jadę busem, na zawiszy się przesiadam na tramwaj
jeszcze zanim gustowałem tam w zapiekankach
a na długo przed tym jak pracującej tam pani zostawiałem dla dzieciaka tagi na kartkach
jadę dać korki z angola, we wtorki też korki z angola
czwartki też, trzy razy w tygodniu ta dola
potem hantle na chacie i kima bo jedenasta
o szóstej wstaję przed pracą przywitać świt miasta
w parku płyną te kilometry
i myślę że to kolejny weekend w którym nie mam pengi nawet na wino z biedry
i nawet chwili na nie
bo gdy nie jestem na uczelni, w weekend jestem w studiu albo piszę linie w chacie
w poniedziałek znowu do korpo i kurwa tak w kółko
obojętnie jak ale nie nazwiesz tego suko zamułką
dziś żyję jakbym leciał po niebie
jakby ziemia mi zbrzydła, za podkrążone oczy urosły mi skrzydła

[cuty: dj kuart]

[zwrotka 3: cornolio]
nigdy nie graliśmy wielkich chociaż los tego wymagał
gdy o czwartej nad ranem psy wjeżdżały tu po chatach
nie było wtedy wyjścia i nie pytaj mnie o morał
nie pojmiesz tego dzieciak jeśli sam się nie przekonasz
nie będę pieprzył głupot i cię uczył jak masz żyć
skoro i tak nas podzieli ta asymetria win
i te ciężary pokut które sam czujesz na barkach
bo chociaż ciągle z fartem dobrze wiesz jaka jest prawda
kto patrzy w oczy diabłu a kto zna własnego siebie
jeśli chodzi o to drugie na przestrzeni lat to nie wiem
co bardziej się zmieniło – świat czy moje spojrzenie
na każdą z ułomności które rodziły się w gniewie
i na samego siebie, na bliskich i na przyszłość
a kiedyś pewne dni zweryfikują to czy wyszło
czy powinnaś tu być, ja już znam na to odpowiedź
i nigdy ci nie przyznam, że taki musiał być koniec


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...