lirik lagu cichoń – niedziela
oo, niedziela, zwała, kościół, rosół i kawa w ogrodzie
mówię “rodzice”, ale mamy tu nie mam przy sobie
i mówię “życie”, ale niech mi coś spadnie na głowę
tęsknię do klatki schodowej, tam było cieplej i jaśniej
muszę udawać, że nie czuję, a stres mi śpiewa przez słuchawkę
nie lubię tej piosenki
pod kołdrą piszę wersy
muszę się wam odwdzięczyć
oo, i muszę stąd uciekać
pakuję, traumę, dumę w plecak
wkrótce już na lekach
żaluzje w dół szybko jak gepard
na nic już nie czekam
może tylko na nią
aż mi wyśpiewa jak anioł
dzień dobry no i dobranoc i narysuje na plecach
miłość, nie miałem często okazji przyjąć jej
lecz przejdę każdy kilometr, żeby mi tylko przeszło
poczuć się, że jestem śmieciem rzuconym w poletko
i że jak ktoś kocha mnie, to się czuję trochę przestępcą, uh
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu cielo – perfume
- lirik lagu biscits – don’t stop
- lirik lagu mari boine – yes
- lirik lagu joe hicks – weightless
- lirik lagu buddha breezy – thuggery rhyme
- lirik lagu kid lightning – what’s expected
- lirik lagu crystalview va – solstice
- lirik lagu samuele cyma – clorofilla
- lirik lagu elaye – could you hear me
- lirik lagu taviere – out of my body (feat. noahui)