
lirik lagu zmiana planów (freestyle) - zippy ogar
dla mnie muzyka nie równa się praca dopóki nie płacą
co nie zmienia faktu, że klepałem numery w studio nawet gdy nie miałem za co (ja)
ja nie będę o nic prosił, i tak to docenią po czasie
nie odbieram telefonu, a labele pytają czemu tak słaby mam zasięg (ja)
ja nie wiem, do niedawna mój jedyny fanbase to ziomki z mojego miasta (62~200)
jadę na pgn, nie łatwo się tu dorasta, się nie dorasta do większych miast
pierwszy raz w warszawie, to nie umiałem trafić do metra
myślałem, że pałac kultury to penthouse prezydenta
teraz zwiеdzamy kraj, ale nie gramy dla mas (okej)
chociaż słuchają nas chłopaki z ławki, tamtе playboye z s~klasy
fura wypchana po brzegu, w niej same pojeby, a ziomal proponuje pasje
ja mu nie odmawiam i grzecznie zapinam bo wiem jakie za to mandaty się płaci
pytają na co mnie stać, pytanie na co stać ich
jak chcą to mogę dać im parę rad, ale pytanie na co stać ich
zerwałem stare kontakty, jak [?] rzadziej zaglądam do samary
jak wpadam na blok, grają fanfary, ja ostatni samarytanin
a plam na sumieniu nie zmyje sam vanish, nie zapominają ulice
a ty przewracasz oczami, czy nastawiasz drugi policzek
chodzę w poplamionym teesie, to sos, a nie farba
zippy to goat, a nie baran (czarna owca)
nie pasuje do stada, mnie biorą za gada
czytając nazwiska, nie wchodzę do klubu jak nie gramy show
brak mojego imienia na wydarzeń listach
pomimo presji jadę autem jak jay~z (ja)
pisze to w myślach, a ty mi patrzysz na ręce i przez ciebie czuję się jak iluzjonista
chodź, to pokaże ci sztuczkę, wchodzę na scenę, od razu jest młyn tam
jebać, to są te wysokie loty, no a kiedyś nawet bym nie wyszedł z chaty (okej)
ona chce wejść na ładne oczy, bo nie ma nic poza tym
sory, ja odpalam tryb offline, ej, to nie mój trip
na mnie w domu czeka mała mi~miss polska, robi przysiad taka fit dziołcha
co zabrałem światu, muszę teraz oddać
niosę to na barach jak boomboxa (ej bu~bu~bu~bu~bu~bu~bu dało się w chuj oddać)
yeah, o mnie nie gada całe moje miasto, ale gada pomorze, gada południe i gada stolica
tu gdzie wybicie się graniczy z cudem ja się nie pierdolę jak maryja dziewica
ej, po tym wersie już zcancelowany
powiedz jaką krzywdę mogą zrobić mi te pierdolone szepty za plecami
nie chcę ich atencji, i tak już za długo byłem wytykany
jedyne co chciałem to zniknąć, ale po raz ęty znowu zmieniam plany
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu deep end - nils of nightmare
- lirik lagu just bump it! - marluxiam
- lirik lagu devil may cry - холодный (xolodniy)
- lirik lagu double trouble - kottontail angel
- lirik lagu overly poppin - skrap hussain
- lirik lagu last summer alone - jacob krzyz
- lirik lagu ride for love - 1mar.mp3
- lirik lagu trauma* - 23
- lirik lagu money broom wizard - nearly mine
- lirik lagu wolverine 3 - zeo zeonardo