lirik lagu zero (pl) - cola
[zwrotka 1: zero]
to jest hep, czaisz? komu dzwon bije
tacy oczytani, znowu pijesz szprycer
ja harlem jive, idę z nowym stylem
ktoś k-ma slang, to mu pionę biję
potem płynę dalej
dzwonię co jest grane
oszczędź mi detale
…taaa, proste, zaraz przyjadę
to jeszcze mieszkania czy już instalacje?
sztuka nie pyta, gdzie dobrze wypadnę
sztuka mnie pyta czy wychodzę sam
nie szukam tu przygód, nie k-masz, kochanie
daruj sobie, chyba wiesz że to nie przejdzie
daję nogę i do ciebie biegnę
tyle lat, a bym dziarał serce
albo ewe … e, em – dobra tyle będzie!
typie, gdzie tak pędzisz?
jakiś temat wejdzie?
znowu na krawędzi
ziomek kręci relkę
na to patrzą dzieci
to jak na omegle
pije z pierwszym lepszym
witam w moim świecie
pije piwo, synek, ciebie golf nie gryzie?
z wami kot nie wyjdzie (nie) nawet w zoo na wybieg
palę lont, nie gwizdek, cztery kąty inne wciąż
my na satelicie stąd, prawie nic nie widzę, skończ!
po co dalej idziesz, bwoy?
to jebane k!ller show
chyba znowu mylę trop, czekaj, już za chwilę dom!
[refren: zero]
raz, dwa, trzy, cztery
nowe adresy, twarze i mety
pięć, sześć, siedem, osiem
tędy się wchodzi, proszę – weź kurwa lej tę colę!
[refren deys]
raz, dwa, trzy, cztery
co taki spięty, człowieku popuść wentyl
pięć, sześć, siedem, osiem
tu się szanuje poję – hasha przy jednym stole
[zwrotka 2; deys]
lej mnie tę colę, mam cholerne fobie
że patrzę na mordę, a wykoszą w goleń
i lej mnie tę colę, szykujesz sierpowe
a wyjdę na pole, to wytniesz mi kosę
fight-o-viral – wytykany palcem, to jest fle-fle-flexem
five-mi-nuts-right? na czasie to karta tylko za-wsze-będzie
brrrr-brrra-brrrr-brrrrat pełza kiedy tylko mu okazja wejdzie
tak-jak-ivar… kości są rzucone ale nie-po-trze-bne
patrzę i szukam, szukam i patrzę
wszelkie teorie są jak symulacje
południe z towca, gruz za piętnaście
polskie pół-noce, nie zorze polarne
na plecach logo krzyżuje niełaskę
na plecach oko okraszone płaszczem
pytasz, idioto, czy wniosę – no jasne…
przechuj jak mati i w serce na zawsze
krążysz wokół mnie, ty jebany lapsie
te krzemienie hejtu tu były naprawdę
bez większych ambicji, to też na podcaście
zamówiłbym erkę i pieprzył o rapie
frajerów potopić i podpalić doki
podbić znienacka jak koza do oki
scena zapchana jak tatcher i corky
dawid był do nich nigdy nie podobny
[refren: zero]
raz, dwa, trzy, cztery
nowe adresy, twarze i mety
pięć, sześć, siedem, osiem
tędy się wchodzi, proszę – weź kurwa lej tę colę!
[refren deys]
raz, dwa, trzy, cztery
co taki spięty, człowieku popuść wentyl
pięć, sześć, siedem, osiem
tu się szanuje poję – hasha przy jednym stole
[refren: zero]
raz, dwa, trzy, cztery
nowe adresy, twarze i mety
pięć, sześć, siedem, osiem
tędy się wchodzi, proszę – weź kurwa lej tę colę!
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu vlonestvr - ocean
- lirik lagu primeiramente & ingles - quatro ventos
- lirik lagu phi phi o'hara - queen of clubs
- lirik lagu lunar c - longway
- lirik lagu dan bull - nothing on jews
- lirik lagu khan - rendición
- lirik lagu m.a.b. - chameleon
- lirik lagu hämatom - geboren um zu leben
- lirik lagu zachary knowles - i can't sleep
- lirik lagu loptimist - ghostwriter