lirik lagu wszedziezuber x brakperspektyw - rytm
[refren]
rytm!
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
[zwrotka 1]
szósta rano tym razem, się budzę i parzę kawę
w głowie nie wiele, bo odległe cele spłynęły tam w kiblu z piątkowym kebabem
czasami też palę trawę, dumny szczególnie nie jestem z tego
rzadko odwiedzam warszawę, choć bracia nie widzą mnie kurwa już kolejny miesiąc
mroki tego świata bolą moją duszę
w każdym siedzi szatan, nie umiemy uciec
widzę klatkę świadomości, gdzieś zgubiłem do niej klucz
wstydzę się bycia dorosłym, jeśli to jest kurwa już
wszystko jak schemat, życie jak skala szarości
wstajesz, co rano umierasz, a wleczesz się dalej, bo obowiązki i kawa
nie palę szlugów, czyli śniadanie, a potem zazwyczaj tramwaj
wybicie z tłumu, jakieś zebranie, w zawodzie przeliczaj hajs
przecież mama ci nie da byś miał z kolegami się za co najebać
a ludzie dostają depresji, jak mowa o cyfrach i toną w potrzebach
jakie wczoraj, dziś? każdy, widzisz, pcha swój syf
będziesz chciał, wymiękniesz, ale połknie cię twój własny rytm!
[refren]
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
[zwrotka 2]
pokaż mi na co cię stać, serio biegamy tak w kółko?
moje spojrzenie na rap, patrzę ci w oczy to jest strasznie pusto w nich
łatwo utknąć, za trudno stamtąd uciec
jak wbijesz się w ten teatr to zapomnisz o sztuce ich
wychodzę w miasto, oddycham tym szarym tłumem
świat mam na własność, chyba powoli czegoś tu nie rozumiem
mama mówiła “ucz się synu”, tata wspominał, że trzeba coś ugrać
a tak w promilach, sesja na barach do rana i kurwa te śmieszne studia
że to bezsens w końcu zdałem sobie sprawę
jak oddałem po raz setny poprawiane sprawozdanie
powtarzałem “damy radę”, w końcu ujebałem rok
powiedz na co mi to wykształcenie, skoro w życiu tylko dno
czasem to widzę, wszyscy dookoła żyją jak ja
nie w pierwszej lidze, a wznoszą toast za życie co dnia
nie pasmo zwycięstw, bez koloru spoglądamy dziś
gdzie byś się nie znalazł zawsze znajdzie cię twój własny rytm!
[refren]
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
każdy goni, ma swój rytm, w monotonii wczoraj, dziś
nie wiadomo, który już, ciągle jednostajny rytm
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu aimo brookmann - nochmal reden
- lirik lagu sc papi - paranoïaque 2
- lirik lagu little weapon - let it go
- lirik lagu boy howdy - she'd give anything
- lirik lagu bizarre - rap guys
- lirik lagu thủy tiên - giả vờ
- lirik lagu nicole c. mullen - blowin' kisses/love divine
- lirik lagu brother ali - forest whitaker
- lirik lagu temperance - mission impossible
- lirik lagu boogiemonsters - the beginning of the end