lirik lagu wsrh - pięść
[zwrotka 1: słoń]
określa mnie mój charakter, a nie pesel i nip
jak każdy mam sporo zmartwień, znam życie w stresie
i nikt nie będzie mówić mi dokąd mam iść, i po której stronie
nie jestem jedną z idących na śmierć potulnie owiec
mam serce okute w zbroję, choć tresowali nas jak w zoo
system niczym dyrygent wybija batem stacatto
nie będę stać na baczność, nie mam zamiaru zamilknąć
nigdy nie będę kolejną cegłą w ścianie jak pink floyd
masz tutaj real talk, sam jebałem na taśmie
znam emigrację i tą chorą pogoń za hajsem
tu nie ma nic za danke, lepiej rozważnie inwestuj
bo marzenia rozpływają się szybciej niż łzy w deszczu
my od pierwszych mixtape’ów kroczymy ciężko jak golem
wiem ilu chciałoby wykopnąć spod mych nóg taboret
na nieboskłonie błękit przejdzie dziś czernią
a ścięta głowa heliosa będzie oświetlać mi ciemność
[przejście: słoń]
raz, dwa, trzy, cztery, pięć (pięć)
pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pięść)
raz, dwa, trzy, cztery, pięć (pięć)
pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pięść)
[refren: sh-llerini]
mimo że ciągną wiry w dół gdzieś
i ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś
za oknem zakrada się znów zmierzch
swoje pięć palców złóż w pięść
mimo że ciągną wiry w dół gdzieś
i ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś
za oknem zakrada się znów zmierzch
swoje pięć palców złóż w pięść
pięć palców złóż w pięść
[zwrotka 2: sh-llerini]
nie mam pretensji do nikogo poza sobą
znów pod ciężarem myśli garbię się jak garbus z notre-dame
moje demony odwiedzają mnie tu co noc
ale wciąż idę tą drogą, drogą, którą ziom wybrałem sam
i dalej gram, mimo że lepił się szlam do podeszw
dziś parę kurew patrzy na nas z dna jak komsomolec
na barach sporo, ale spokojnie mam plan to donieść
i jeśli nie dają mi szans, to sobie sam je tworzę
na końcu zatknę tam proporzec
świat krzyczy “forest, biegnij”, ale dokąd? nie licz na podpowiedź
i dalej lawiruje jak huck fin i tomek sawyer
byleby być ze sobą w zgodzie, co nie?
dziś noszę zbroję, skórę grubą jak ten nosorożec
na moich plecach łamią się ich wszystkie noże
tu gdzie los ci nie złorzeczy, a złorzeczy inny człowiek
z bliskimi dzielę to, co w pocie czoła znów pomnożę
[przejście: słoń]
raz, dwa, trzy, cztery, pięć (pięć)
pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pięść)
raz, dwa, trzy, cztery, pięć (pięć)
pięć zaciśniętych palców tworzy pięść (pięść)
[refren: sh-llerini]
mimo że ciągną wiry w dół gdzieś
i ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś
za oknem zakrada się znów zmierzch
swoje pięć palców złóż w pięść
mimo że ciągną wiry w dół gdzieś
i ci życzliwi wbiliby ci chętnie nóż w pierś
za oknem zakrada się znów zmierzch
swoje pięć palców złóż w pięść
pięć palców złóż w pięść
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu d-sled - sunday
- lirik lagu toxicc - old me
- lirik lagu ezi - glad i know you
- lirik lagu krept & konan - wrongs
- lirik lagu jay zed - hope you fine
- lirik lagu prc$n - cold
- lirik lagu evil ebenezer - like i used to
- lirik lagu amazarashi - 星々の葬列 | hoshiboshi no soretsu
- lirik lagu professor p - professor p - playin' for keeps
- lirik lagu zachary - young