lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu white widow (pol) - shinjuku freestyle

Loading...

[intro: aleshen, kosior]
w~lly, kurwa, mamy to!
yeah

[zwrotka 1: kosior]
lubię lecieć weekendami, mnie nie czeka monar
co z tego, że nad ranem znów mnie męczy paranoja? (ha~ha, co?)
i rucham, co gadają młode koty tam na forach (jebać)
jesteśmy wyżej, dziwko, my to nie ta sama strona (ha~ha)
to nie metafora (co?), kiedy wchodzę macie problem (okej)
nie lubię gadki o niczym (yeah), chcę słyszeć pieniądze (yeah, yeah)
cały squad mogę wziąć na martwy (co?), dbam o formę (let’s go)
jeden raz ze zdzirą na hotel, o mój boże (o mój boże)
wygrałem wyścig, ale droga jest trudna (okej)
mam myśli na bani, ale nie wiem jak je ubrać (ha~ha)
szczęśliwe mamy i każda jest dumna (yeah)
czterech typa, nie zmieniamy się, kurwa (okej)
mieszam to z solą jak jebane faygo (let’s go)
dwie suki, apart, gdzie jest moja butla?
lecę na księżyc, a nie mówię: “sailor”
jemy ją znowu, my kręcimy mukbang (yeah)

[refren: macias]
przyprowadź swojego chłopa, chcemy se pokręcić beczkę (przyprowadź swojego chłopa)
myśli, że to była orła, przejechała się po reszcie (reszcie)
mam kalkulator w sobie, nie muszę wydatków wrzucać w excel (wrzucać w excel)
i teścia poza skalą, jak wyjesz to wybucham jak semtex
chłopaki się [?], biję prosto, a nie podtekstem
zatrzymam się po siano (zatrzymam się po siano), jak będzie trzeba z drzwiami wejdę
przejdę plik, nie przepuści kwitu (yeah), po który się łasi pędzel
zjadłem jak ramen ją wczoraj, ale to tak notabene (notabene)
[zwrotka 2: bary]
nie wiem, skąd pytanie, kto jak dobrze pachnie (ha)
lej tą sh~gya, siedzi na mnie (yeah)
ty klimpę pewnie masz zatkaną (yeah), z odległości wyczuwam stajnie (jebać)
patrz, gdzie jesteśmy teraz (yeah), długa droga, no bo innej nie ma (nie)
ty spłakany, no bo cię uwiera (kurwa), ludzie z neta jedna wielka ściema
bo tam każdy ci mówi (jebać), że lubi, każdy cię próbuje użyć (jebać)
wartości po drodze gubi (jebać), mało jest prawdziwych ludzi (jebać)
testują moją cierpliwość (jebać), nawet nie podjeżdżaj z witą (jebać)
małolat co rzucał kilo (jebać), nie płakał jak ojciec ginął
każdy chce mieć pieniądz, ten, co mówi, że nie chce — kłamie (chce)
chcę siopy jak jeff bezos i chcę sukę, co mi zrobi szame (chcę)
chcę sukę, co mi zrobi pranie (chcę), kurwa, nie chce więcej histeryczki (chcę)
chcę taką, co mi zrobi gałę (chcę), połknie albo weźmie na cycki (chcę)

[refren: macias]
przyprowadź swojego chłopa, chcemy se pokręcić beczkę (przyprowadź swojego chłopa)
myśli, że to była orła, przejechała się po reszcie (reszcie)
mam kalkulator w sobie, nie muszę wydatków wrzucać w excel (wrzucać w excel)
i teścia poza skalą, jak wyjesz to wybucham jak semtex
chłopaki się [?], biję prosto, a nie podtekstem
zatrzymam się po siano (zatrzymam się po siano), jak będzie trzeba z drzwiami wejdę
przejdę plik, nie przepuści kwitu (yeah), po który się łasi pędzel
zjadłem jak ramen ją wczoraj, ale to tak notabene (notabene)

[zwrotka 3: chłopiec]
nie lubię jak debil zmienia temat
pierdolony mały banan mówi, że zaczął od zera
ciągle gada, gada, gada, nie ma nic do powiedzenia (nie ma nic do powiedzenia)
albo tata albo mama da mu na kolejny melanż
prawie nic nie robi na mnie już wrażenia, mam zapchany nos
i ciągle krzyczę, że jebać sąd, ja piąty rok chodzę do zoo
a kurwy nadal mają problem, żeby wybrać jedną ze stron (co za problem)
to dopiero początek, a mają już dość
czemu w ogóle ktoś daje im głos (kurwa, w dupe)
tyle lat w wariatkowie, stąd mam paranoje (paranoje)
trochę się zmieniło, temat już nie leży na stole (nie leży nigdzie)
jadę z alkoholem, ziomal jest jak j~pierdole
przez kolejny rok to robi, a nikt nie wie, kiedy skończy


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...