lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu warga - dużomiasteczkowy

Loading...

[intro]

[zwrotka 1]
wstrzymuję oddech idąc przez to miasto
zatrzymuję tętno, staram się nie zasnąć
nie zastać w tym mieście, tylko iść przed siebie
jeśli jest inaczej, dzwoń pod 997
ten numer to już nie kłopoty, nie istnieje
to miasto pompuje mnie przez swoje arterie
przez swoje zastawki, przez swoje komory
miasto chore na mnie
i ja jestem na nie chory
jak gruźlik, kaszle nim wydzierając płuca
to miasto patrzy na mnie, ale nie chce się narzucać
z przyczajki zaczepia
w tym jest dosyć biegłe
nie dając wyboru krzyczy:
“rzuć tą cegłę!”
na rozległych placach gra ze sobą w berka
niektórzy tak się pochowali, że już nikt ich nie pamięta
ulice krwawią historią jak w rzeźni
trzeba krew upuścić
w żyłach miasta się nie mieści

[refren]
się tu zapowietrzyłem
ulicami tego miasta
na płucach mi osiada pyłem
hiperwentylacja
w zębach beton wydzwania
cegieł technokracja
oskrzela jak skrzyżowania
hiperwentylacja
(hiperwentylacja)
(hiperwentylacja)
(hiperwentylacja)

[zwrotka 2]
każda dzielnica to inna historia
chociaż zapomniana i nie zawsze jednak dobra
nie łagodna, ostra jak carolina reaper
jak nadstawisz dupę to cię miasto wprost w dupę zrypie
miasto skuwa lodem, mrozi ci krew w żyłach
wciąga cię swym nosem, wypluwa na chodnik
a ty oddech tracisz
spajasz się z ulicą
twój kręgosłup się zrasta z przedwojenną kamienicą
jest gorąco jak skurwysyn, bruk się topi
modlę się o potop, który runie jak gniew boży
choć nie wierzę w boga
wierzę za to wciąż to miasto, co elektrowstrząsami nie pozwala zasnąć
wyrok wydany, wyrok wykonany
trzydzieści centymetrów ponad chodnikami
chcesz jak gramattik, oddam ci swój bagaż
i popatrzę z boku jak w rynsztok się wpierdalasz

[bridge]
~ nie zawsze żyłem dobrze, bo żyłem chwilą

[refren]
się tu zapowietrzyłem
ulicami tego miasta
na płucach mi osiada pyłem
hiperwentylacja
w zębach beton wydzwania
cegieł technokracja
oskrzela jak skrzyżowania
hiperwentylacja
(hiperwentylacja)
(hiperwentylacja)
(hiperwentylacja)

[zwrotka 3]
modlę się o deszcz, o pierdolny meteoryt
co zostawi to miasto zaklnie w czasie i zostawi jak miedzioryt
to chore, wiem, nic nie poradzę
tak samo jak to miasto kocham, tak samo nim gardzę
ciągle te twarze
jak wyryte w drzewie
myślałem, że to miasto znam, a chuj
nic nie wiem
i jestem sam w nim, nie czekam na ciebie
jak kevin, tylko nie skończy się to happy end’em
kraksa za kraksą, w mej głowie klakson
wiedziałem, że światła nie mogą być doradcą
ja ciągle widzę tylko czerwona falę
lecz się nią nie przejmuję i przez miasto jadę dalej
wieżowce płaczą łzami nieszczerych olbrzymów
obieram te ulicę jako ucieczki azymut
chce uciec od miasta z powrotem do życia
lecz jest już za późno
ślepa ulica

[refren]
się tu zapowietrzyłem
ulicami tego miasta
na płucach mi osiada pyłem
hiperwentylacja
w zębach beton wydzwania
cegieł technokracja
oskrzela jak skrzyżowania
hiperwentylacja
(hiperwentylacja)
(hiperwentylacja)
(hiperwentylacja)

[cuty]
~ to jest moje miasto
~ obejrzysz się, ono wciągnie cię jak kreskę
~ to jest moje miasto
~ ktoś kontroluje to o czym śnię
~ to jest moje miasto
~ pośród świadków cudów i tragedii


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...