lirik lagu ujot - tropię świadomości ślady
[zwrotka 1]
ciemna ulica nocą w światłach latarni brocząc
jak w narni oczom ukazują się wizje
jakby z bajki
z ochotą wbijam oko w ten motłoch marnych spojrzeń
głupotą mi jak kopią chcą
zwalić formę
ale ja zrobiłem już print screen ich twarzy, bo
czuję zemsty głód #k!llbill – i zabić
to ciężka myśl – wiele waży
a umysł słaby
on zażył za dużo zdarzeń z wrażenia aż się zadławił
ten szczyt pokryty śniegiem – mój byt
ciepły niewiele
gdzie prym wiedzie myślenie, lecz tryb
to zawieszenie
ocb prawdy chciałbym bardzo, lecz umysł martwy, z taflą
oceanu: wyobraźnią; ocean jaźnią i
już chce pozlepiać fakty puzzle ułożyć w całość;
suspens dla myśli martwych tu gdzie finisz to żałość;
slalom do sensu, galop do precedensu jak do
spect-u, który w sercu mózgu
chce dociec co się stało
____
mijamy się nie znamy i mamy cienie aby
mieć anonimowość azyl każdy zarys twarzy gdzieś
już kiedyś zdarzył się w tłumie tych zjawisk
tropię świadomości ślady
mijamy cienie mary i znamy cenę zdrady
i słysząc serenady słabych teraz? bez przesady
tak tylko krok za krokiem a oczu blask wyblaknął
gdy mija rok za rokiem tylko bust n rush yo
_____
[zwrotka 2]
nie widzę nic we mgle
jestem jak widz w tej grze
choć deja ve czuje
jakbym już był tu ej
poznaje charakter problemu to
sala bez uczucia to sala starych
dziejów w sentymencie wykuta
ciągnie w dół mnie w czarną otchłań niemoc mocna
alcatraz – rozpacz, wiezienie doznań
mętne odmęty błędne popędy którędy iść mam
gdy między sercem a pięknym snem bit gra
szlak przetarty; bez ram na obraz zdarty z tych warstw
wspomnień; wszystko klarowne, szybko wraca do mnie
ja muszę przyjąć godnie to, miłością
szytą ogniem to, uczucie jednak zimne gdyż
serce z natury chłodne wciąż
męczę się ciągle jakbym rażony prądem był
jakby serce na wolne poszło krew chce ciągłe iść
i choć boli okropnie z tym
stoję i moknę gdy
biją wciąż większe krople chociaż nie ma
na horyzoncie nic
nie ma nic, nic…
___
mijamy się nie znamy i mamy cienie aby
mieć anonimowość azyl każdy zarys twarzy gdzieś
już kiedyś zdarzył się w tłumie tych zjawisk
tropie świadomości ślady
mijamy siebie samych i mamy cienie w bani
z sobą skonfliktowani granic jaźń przecieramy
poprzedzierani na pół rapuj weterani ha
w eter anima tylko, a ja?
_____
3
i pada deszcz, a tu wrzawa serca
z rozumem, nie umiem wybrać jakby to była loteria, z trudem
próbuję niezdecydowanie zatrzeć
ale wciąż wymówki jakbym był mitomanem w konfesjonale z kłamstwem
czarno-białe jak szachy pola wyboru, które mam
czuję strach kiedy pomyśle, że mógłbym pionkiem w tłumie stać
a to dopiero jest strach kiedy czuje niemoc bez szans
widząc już neon i blask co czas nie pieniądz chce brać
a łudzić się że się zmienię – za wiele, no nie… nie zamierzam choć zegar
obudzić mnie chce, lecz w ciele więzienie, a w niebie – to zmierzam
wciąż chłonę czas siłą potrzeb – słabszą niż możliwości
by wyjrzeć zza otoczki szans na niedoskonałości
tam niknie blask i smak, który sprawia że jestem pyszny
mam tony złota gdzie kwota wyraża się przez sk!llsy
ja – toksyczny czad: zatruwam tym darom kwiaty
a cyniczny fakt – oddycham przez ich aromaty
__
mijamy się nie znamy i mamy cienie aby
mieć anonimowość azyl każdy zarys twarzy gdzieś
już kiedyś zdarzył się w tłumie tych zjawisk
tropie świadomości ślady
mijamy się nie znamy imamy się wygranych
przechodząc siebie samych znamy ścieżki krew i rany
świat widzą my go gramy nie znamy tras idących do granic
wjeżdżamy na szczyt oczy ponad nim wbrew jaźni
tropie świadomości ślady
_____
4
w tłumie tych zjawisk obrazy ścigam jak znaki
świadomości ślady przestały już dawać mi poszlaki
zrywam akapit: przeszłość – tylko spalone klisze
nie chodzi tu o jestestwo choć gubię swoją psychikę
mocniejszy boom bap, bit b-ss pali synapsy
a myśli – ultra misz-masz – dały mi zastrzyk
czuję się słabszy, odchodzę od zmysłów których
i tak nie czułem nazbyt choć tak potrzebny był mój umysł
i czuję przesyt, żar wiedzy spalił mi styki
psychiki nie czuję; leki czy śmieci; myśli czy wnyki
nikną wyniki, statystyki – są niczym te opcje
orient! hip hop chce liczyć na bity z moim autorstwem…
pośród tych paktów, układów dla gar(n)ków sosu
chce śladów ładu i tropu gdzie szukać tutaj hip hopu
pośród bloków gdzie wokół krążę jak sokół
chce w końcu dostrzec już postęp w rzemiośle kowala losu tu w tym
pośród setek ich twarzy podobny szkic a ja w nim
tropie świadomości ślady wciąż…
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu 4th plague - frenimies
- lirik lagu kerwin du bois - magnetic
- lirik lagu hanne boel - salt of your skin
- lirik lagu benny goodman - get happy - remastered
- lirik lagu hash money - midnight movies
- lirik lagu ste'ven - summer nights
- lirik lagu eddy b - hope
- lirik lagu ao cubo - janela
- lirik lagu los gold fires - shadows
- lirik lagu jak tripper - solomon island