lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu taco hemingway - bez stresu

Loading...

[intro: livka]
ojciec przestrzegał mnie zawsze
żebym się trzymała z daleka od mężczyzn, którzy:
nie wiem, gdzie mieszkają
jaki jest ich zawód
ile zarabiają miesięcznie
nie chciałam mu zlekceważyć tych przestróg
uh

[zwrotka 1: livka]
wybrałam się po zmroku z koleżankami z roku
trochę potańczyć, mm, zamówić parę szotów
świeżo po związku — nie będę biegać wokół chłopów
poznałam typa, który może mi dorówna kroku
czarne ray~bany i blizny
mmm, między nami, trochę dziwny
skinny b~tch, skinny tie, skinny jeansy
mówią, że to bad, bad guy, i can fix him
mówię: “chyba pora wyjść już”
chcę cię znać, ale głośno jest w tym miejscu
nagle czuję, że się rozumiemy bez słów
mówi mi, że: “mam mieszkanie na śródmieściu”
a poza tym parę ran i kompleksów
powiedziałam: “skończ truć, jeśli chcesz, mów”
a on obiecuje mi, że nie chce seksu
ja mu mówię: “zobaczymy, bez stresu” (bez stresu…)
[refren: livka, taco hemingway, livka & taco hemingway]
bez stresu, bez tych dram, epopei, sms’ów
mówię: “bez stresu” — bez stresu?
ta, nie twórzmy niebezpiecznych precedensów
serio, bez stresu
serio, bez stresu

[zwrotka 2: livka, livka & taco hemingway]
z szatni pobieram palto, już czeka na nas auto
on idzie za mną (nice), wóda mnie drapie w gardło
od razu zasnął, gdy budzę go, to gada: “pardon”
i oczywiście zgubił portfel, a więc płacę kartą
na kwadracie syf jak jackson pollock
z zara home pusty balsam do rąk
barek, który mówić miał: “jestem dorosły”, mhm
jego usta miały smak marlboro
dopija trzecią lampkę porto
nie potrafi zdjąć stanika, bo się palce plączą
myślę, że to będzie jawny horror
ale cóż, najwyżej zostanę z anegdotką
zagubiony jak pasażer na gapę
wysiadł na następnej stacji, padł na kanapę
białe pasy na blacie i jack white na plakacie
nie ma co płakać, biorę taxi i spierdalam na chatę (bez stresu…)

[refren: livka, taco hemingway, livka & taco hemingway]
bez stresu, bez tych dram, epopei, sms’ów
mówię: “bez stresu” — bez stresu?
ta, nie twórzmy niebezpiecznych precedensów
serio, bez stresu
serio, bez stresu
[zwrotka 3: livka & taco hemingway]
obraz warszawskiej nocy — mieszanka farsy i grozy
bo każdy chciałby być dorosły
typ mi nie odpisał, ale nie szukałam kosy
nagle widzę go, stoi z jakąś gąską — po co zerka?
ona ładna i szczupła o jasnych włosach
mam ochotę na lufę i papierosa
więc kieruję swój uśmiech na erasmusów
por favor, cigarrillo, para la pelirroja
spory crowd wokół baru (mhm)
lufy wódy na długości kontuaru (mhm)
w międzyczasie jakaś drama go spotkała
grube limo mieni się spod okularów
a mój ex znowu stoi pod lokalem
całkiem sam jak środkowy palec
zawsze był samotnikiem z tym notatnikiem
w oczach tylko czysta definicja żalu, kiedy pisze
czym się w sumie różni sen od koszmaru? (mhm)
czym się różni ludzkie serce od towaru? (o~ho)
co dzieli siarczysty mróz od pożaru? (co?)
ile tak naprawdę dzieli obojętność od szału?
w moim przypadku to trzy szlugi i szot wódki (błąd)
będę potrzebować odtrutki
choć miałam gdzieś tego piotra wcześniej
ale spojrzał na jej biust i mi oczko puścił, what?
ludzie bywają dość okrutni
ale, że tak postępują jakieś obszczymurki? (co?)
chodzą po mieście w tych okropnych rurkach
i szukają tu madonny albo prostytutki
ty~ty~typie, tak nie może być na pewno
chyba fi~figle, nie no, typ ma czelność
robię i~i~inbę, gdy chcą wyjść na zewnątrz
a on tylko minkę, że mu wszystko jedno, bez stresu
dziś z tej historii się śmieję
ale wiem, dlaczego miałam drobną histerię
nienawidzę, kiedy chłop udaje kogoś, kim nie jest
a najgorsze, że to po dziś dzień się dzieje (bez stresu…)
[refren: livka, taco hemingway, livka & taco hemingway]
bez stresu, bez tych dram, epopei, sms’ów
mówię: “bez stresu” — bez stresu?
ta, nie twórzmy niebezpiecznych precedensów
serio, bez stresu
serio, bez stresu


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...