lirik lagu rr brygada - sami swoi
[zwrotka 1: rafi]
wchodzę na bity jak karabin nabity
uważaj ty, ty i ty bo będziesz zabity
na tracku jedna z najlepszych polskich komityw
chłopaku słuchasz rr’ki czwartej płyty
wchodzę, nie stawaj mi na drodze, głosem uwodzę
teksty płodzę, potem czekam na wasz odzew
zamknij oczy, puść fantazji wodze
i podejdź no do płota jak i ja podchodzę
moc głosów, bossowie bossów, co mają tu posłuch
te kilka osób robi to w ten sposób
to dla prawdziwych, a nie debili i osłów
co mają w głowach zamiast mózgu cząstki chaosu
[zwrotka 2: sh-llerini]
mienia zawut wódki lej mi [?]
jak [?] omijam fyrtli hejting
od brudnych wejść klik klimat [?] pyk pyk boom
i serio wszystkim wisi, jak to widzi sztywny tłum
drążę w ziemii wyrwy słów, grant i chuj w hajs
na soft stuff raperków a’la lurpak
na balach burda, na halach kwitnie biznes
prime minister pete nice f-ck the system
quarterback, pdg, wers the face lifter
obce mi są ich opcje [?] idę gdzie indziej
wyślij mi feedback jak interes i ich gniew
jak [?] swag naciągany jak ta minge
[zwrotka 3: koni]
tu gdzie sprawiedliwość musi być po naszej stronie ziom
tu sami swoi mkną, w tym samym gronie wciąż
robimy swoje bo nie ma miejsca jak dom
to obrana przez nas droga, do celu prowadzi [?]
k do g do pią pią z pompą, nie bez echa
będziesz to wypatrywać jak hajs na koniec miecha
zdala od osób o tych sztucznych uśmiechach
zawsze gadałem o tym, co mi leży na bebechach
wciąż wierni miastu, karty wykładam na stół
kilku jest nas tu, nie kilkunastu – tych zaufanych
nie dla oklasków, tak dla kontrastu
bo wciąż żyjemy w potrzasku niczym zakuci w kajdany
[zwrotka 4: kowall]
tu swoi sami, czytaj pomiędzy kamratami
mamy moc jak dynamit, by co noc coś wysadzić
czy to klub, czy to chata jak bohater jadę
wesprzeć brygadę a ty dziewcze rusz zadek!
każdy dziadek, na każdy wypadek gotów
bo nikt nie lubi wpadek jak i zbędnych kłopotów
wyciskania siedmiu potów i marnych obrotów
od p-rno biznesu do domowych kompotów
wysiadamy, bo tu nasi ludzie są zajarani grą…
ściśle zamkniętych rąk [?]
wyciągniętych rąk i to twój błąd ziom
jeśli ten rap ci obcy, tu rymu zawodowcy
[zwrotka 5: qlop]
wiesz kto nadchodzi, gdy czujesz zapach blanta
qlop na rr “soundtrrack”
ja mam tak, że na track wjeżdżam jak ratrak
bezwzględnie inteligentny jak [?]
wszelkie przeciwności wyjebię za frak
i obrócę na korzyść w pięć sekund [?]
będziesz siał wiatr to zbuduję wiatrak
to rap, co czyści bardziej niż szakłak
witam w moim świecie o to moja drużyna
u tolkiena pewnie bym się gandzialf zielony nazywał
patrz mały chłopak, łuu hiroshima
i już opadł kurz, ale jeszcze nie kurtyna
[zwrotka 6: ry23]
są tu sami swoi, wiesz co się kroi, gdy czytasz te ksywy?
to c do c, pdg, skład niemozliwy
nikogo nie dziwi, że jako tako się wiedzie
bo nikt z nas, z nikim się nie kłóci o miedzę
chcesz to się kłóć, kochaj albo rzuć – twoja sprawa
trzeba rozjebać jakiś bit? nie musisz mnie namawiać
bo wciąż radość sprawia pobyt w studiu całonocny
to sami swoi, na których nie ma mocnych
do obcych z dystansem, nie wiadomo kto się napatoczy
licz na swoich kiedy potrzebujesz pomocy
na własne oczy widziałem, co ludziom strzela do głowy
pilnuj się, bo pogonię cię sierpem tatowym
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu raz fresco - "cakey"
- lirik lagu young abdulleh - mulholland drive
- lirik lagu charly garcía - viernes 3 am
- lirik lagu sarah juers - done
- lirik lagu skizzy mars - phases
- lirik lagu iron lyon - time capsule (intro)
- lirik lagu kalben - sakin ol evladım
- lirik lagu stevie hoang - the other guy
- lirik lagu slizzy aj - zvazviri
- lirik lagu amália rodrigues - amália (live in paris)