
lirik lagu rb peterhood - co ci do tego?
[refren 1]
robię to, żeby nie umrzeć w butach (nie, nie)
pchamy to, musi spory być utarg (tak jest!)
beka, bo dalej bujam się w chmurach
przez tonę zazy zjaranej przez płuca (d~mn)
no i menciu co ci do tego? (no co?)
że se chmurzymy baty z kolegą
zaraz odpalimy wnet kolejnego (proste)
tylko się przejdę po blety do sklepu! (yea)
[zwrotka 1]
chuj ci do tego, co se działam za kurtyną, (typie)
chuj ci do tego, czy se chodzę do kasyno, (typie)
w moim otoczeniu się nie liczy tylko pieniądz (nie)
ważne, co masz w bani chęć do pracy
nie na piździe siedząc (sk~maj!)
parę lat temu same głupoty w głowie, (serio)
ciężkiе używki w organizmie był ogień (ogień)
co się tam działo, to wam kiеdyś opowiem, (tak jest!)
vibe’u nie psuję, teraz czuję się swobodnie
łaski bez zgarnę wszystko, co nieosiągalne (ok)
tory lanez będziesz grzał w pierdlu posadzkę
sorry, men zapodaję prostym faktem, (no sorry)
to, czym rzucasz po osiedlu, jest jebanym żartem (bang!)
[bridge]
to, czym rzucasz, jest jebanym żartem
słuchaj, menciu trujesz tych ludzi na swoim osiedlu
[refren 2]
robię to, żeby nie umrzeć w butach (nie, nie)
pchamy to, musi spory być utarg (tak jest!)
beka, bo dalej bujam się w chmurach
przez tonę zazy zjaranej przez płuca (d~mn)
no i menciu co ci do tego? (no co?)
że se chmurzymy baty z kolegą
zaraz odpalimy wnet kolejnego (proste)
tylko się przejdę po blety do sklepu! (yea)
[zwrotka 2]
męczą mnie ludzie, uwielbiam siedzieć samotnie
pierdolę rozkazy — jestem sam dla siebie bossem
ty na ekstazy co sobota lecisz z ziomkiem, (fakt)
i opowiadasz, że widziałeś mnie z ujebanym nosem (kurwo)
i co ci do tego, pierdolony gałganie
nawet gdyby tak było — robię, co zechcę dalej, (klaunie)
stale na zwale was to zadręcza
że kuba zwycięża, buduje piedestał (suko!)
tworzę sztukę życia czuję się jak van gogh
chociaż z charakteru bardziej jak picasso, (pablo!)
słońce już zapada, w mieście światła gasną (gasną)
pilnuj swego ziomka, bo słychać sygnały — chyba wyruszają
[bridge 2]
pssst… chyba wyruszają
pilnuj swego ziomka — jebana oferma
se nie poradzi…
kurwa, będzie przynęta
[refren 3]
robię to, żeby nie umrzeć w butach (nie, nie)
pchamy to, musi spory być utarg (tak jest!)
beka, bo dalej bujam się w chmurach
przez tonę zazy zjaranej przez płuca (d~mn)
no i menciu co ci do tego? (no co?)
że se chmurzymy baty z kolegą
zaraz odpalimy wnet kolejnego (proste)
tylko się przejdę po blety do sklepu! (yea)
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu dominguinhos - xote da gameleira
- lirik lagu l1rik - двигай телом (move your body)
- lirik lagu boris midney and caress - charmed by you
- lirik lagu kalash - peligrosa
- lirik lagu rejikyo - be
- lirik lagu yung exu - rap sujo em 2025? kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
- lirik lagu sangre mexicana - me prestas dinero
- lirik lagu aquadis isaac - love me in the fall
- lirik lagu project pat & teddy walton - god's wheel
- lirik lagu guse1 - для треків (for tracks)