lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu profesor smok x kazet - raper na wynos

Loading...

[zwrotka i]
raperzy są bogaci w białko, to ich jedyna wartość
kiedy nazłażą się stadami czytaj pójdą w miasto
wrzucam molly do wódeczki na ustawkach freestylowych
albo wystaję przed klubem, stąd ich zgarniam nieprzytomnych
ulice to jadłospis, popiłeś teraz pośpisz
agregat, w busie kazeta ochładza zwłoki
miej biznes poza rapem no bo tutaj nie zarobisz
mamy knajpę konkurencję w menu i same pyszności
w kuchni mam białe fartuszki już i książkę okrasy
kamilu, nóż poproszę, już się biorę do pracy
kostki obwiązane liną, pod sufitem wisi obiad
podcinamy gardła, upuszczamy juchy, wysil nozdrza
czujesz? będzie czernina jak nigdy
pod kubłami pod nimi się tego zbiera na litry
rozbiór tuszy, brzuch burczy, chciałbym kęsa wziąć z nich
ale czekam na ważenie, uzysk mięsa bez kości
w misce wyłożonej lodem właśnie chłodzą się wnętrzności
czekają na sól i pieprz, coś marnować? nie ma opcji

[refren] x2
i nie męczymy ich, inaczej mięso jеst gorsze
smak jest idealny, gdy giną na niеświadomce
posłuchać nie idzie, to ich przeznaczenie zmieńmy
zjadamy tą scenę, a raper to towar rzeźny
[zwrotka ii]
gałki oczne na szpikulcu i do tego fondue z mózgu
plus mus z nerek trochę i ciut soli no i cud, miód
malina palce lizać, serwujemy w czaszce
co do palcy to stali bywalcy wielbią je w galarcie
płuca, wątroby to syf, to je na masę mielimy
co skupują morliny, zwłaszcza hotdogi, jak nie chcesz lipy
będzie przykry incydent i wychodzenie z traumy
jak ojebiesz swojego idola z arabskim pikantnym
uda układam do żaroodp~rnych naczyń
grunt to chrupiąca skórka, glamrap pisze, żeś martwy
dania ogarniam z resztek, psiarnia rozkłada ręce
trop urwany po obiedzie jest w kniajpianej toalecie
tułowia polane piwem obracają się nad ogniem
nie zapomnę tego smaku, coś jak kadłubki na rożnie
a mówił tak groźnie w studiu, teraz poci się tłuszczem
kapie do brytf~nny na sos, który zrobi się później

[refren] x2

[post~refren] x2
i nie zapuka w szybkę od piecyka
z talerza nie nawinie żadnych bzdur
sosem instant była ich nawijka
nie ma niedojedzonych już
kości na mąkę, plastry mięsa na rosół
a jak nie masz dystansu, to już się gotuj
i tak w sosie własnym, na piekielnym ogniu
zaczynasz bulgotać w swojej strefie komfortu


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...