lirik lagu popkiller młode wilki - gdy zapada zmrok
[zwrotka 1: rip scotty]
skute ręce, maska, chodnik
na mej skórze stworzę mapę tak jak scofield
z nami całe stado, każdy z wilków chce wolności
zapach krwi nas poprowadzi, to jak pościg
paru głupich z nami nie ma, więc pamiętam
nie zawiodę was, nie mogę teraz przestać
kiedyś moje myśli jak komnaty półkrwi księcia
wyjście z bloków kto był bratem zapamięta (gugu!)
[zwrotka 2: kara]
oh, mój ziomo na fazie ma jazdy
prawa jazdy nie zrobił, a ty nie masz prawa szansy
i brawo daj mi, bo już się prują te łaczki
poczują poczucie po prochu znowu porażki
ej, tu nie zawsze jest oka
luksusu nie ma na bani, na bani żyję na blokach
olani żyją w kłopotach, nas mami, to nowa moda (wow!)
nie czaisz, to styl co kopa ci daje, to nowa zwrota
[zwrotka 3: floral bugs]
co tam chłopak? bywałem na ławce i w mariotach
ma być flota, bo w żaglach czuję wiatr w moich łodziach
i załoga jest ze mną nawet na głębokich wodach
siema hodak, wspominam lato w najnowszych customach
bugsy jordan, a twoja zwrota ląduje do kosza
jestem all white, jak dres lacoste, albo dobra mąka
w~lly wonka, to słodkie, że się tak gubicie w wątkach
siema mordka, to młode wilki, cechuje nas spontan (bugs)
[refren: feno & hodak & rip scotty & gverilla]
nim się zacznie dzień, nim się skończy noc
blady rzuca cień, uniesione szkło
zmieńmy coś na lepsze, dziś piją za szczęście
wilki w moim mieście, gdy zapada zmrok
[zwrotka 4: chivas]
byłem zwykły chłopak, dawno zmieniłem numer
pierdolone maski, chciałbym zobaczyć jej buzię
wydziaram sobie rękę, żeby zakryć stare blizny
wyłączamy tele i jesteśmy nieaktywni (halo?)
ej, nie jestem tak jak wszyscy
no bo jestem wyższy, a czuję się zwykły
mówią, że czują sztukę, żaden z nich to nie ulicznik
jebiecie dla mnie gównem, chociaż w chuj jesteście pyszni (ej, joł!)
[zwrotka 5: hodak]
już się nie mamy o co martwić ze squadem
a coraz rzadziej stawiam wieczorami szklanki na barze
póki w prasie nie ma j~py mojej, tracę powagę
no a co by się nie działo, sobie z bratem poradzę
młody h, sporo pracy zanim trumnę zbudują (yeah!)
wszystko zrobię w swoim czasie, albo umrę próbując (aha!)
a jak stracę, to zarobię, wydam wspólnie z matulą
nie wiem, czy to pamiętacie jak na dwójce wwo (ah!)
[zwrotka 6: cukier]
walczę z demonami każdym moim oddechem
chorowałem na astmę, miałem na bani deprechę
a moja matka się modliła, żeby ból mi przeszedł
i to jest cud, że nawijam se tu dziś ósemkę
ta scena pełna jest sierot, a ja się wbijam jako boży syn
ty na twarzy masz tą mąkę, a ja złoty pył
cały rok w izolacji, wielkie zaskoczenie
nie, że świat się kończy, tylko tym co bóg robi przeze mnie
[zwrotka 7: szymi szyms]
ej, kręcę wąsa jak bugs albo mikke (ahaha!)
za oknami cały kraj w rozsypce (prrr!)
młoda polska, kurwo, gramy pierwsze skrzypce (hej, hej!)
jebać rządy, zakazy i policję (jebać!)
szymi szyms, jestem indahouse, wanna livin’ life (ah!)
do zoba na jednej z tras (prrr, pow, pow, pow!)
daj mi żyć, kurwa mać, robić kwit, robić hajs
jebać ~~~ mordo, peace mordo, jeszcze raz
[refren: feno & hodak & rip scotty & gverilla]
nim się zacznie dzień, nim się skończy noc
blady rzuca cień, uniesione szkło
zmieńmy coś na lepsze, dziś piją za szczęście
wilki w moim mieście, gdy zapada zmrok
[zwrotka 8: feno]
orzeł albo reszka
to jarek zabił leszka
tu, w miejscu, w którym mieszkam
nadzieja jest następna
na linii twój koleżka
podobno macie spięcia
a twoja bb ściemnia
bo kocha tylko fenka (yeah, yeah)
[zwrotka 9: berson]
łapię ostrość, kolor, daję sto pro z siebie
tu skąd jestem, to uciekasz, raczej ciężko o nadzieję
ale tam poczułem wolność, okolica daje wenę (co?)
głowa wysoko, nie ma marzeń, są cele (ej!)
z tej strony żelbet, sort pierwszej ligi (prrra!)
znowu coś kręcę, byku, topy jak kiwi (zozo!)
nie przeszkadza maska, wszędzie cctv (yeah, oh!)
sp z.o.o., pogo, niech wracają gigi
[zwrotka 10: gverilla]
czekałem długo, więc ci to powiem szczerze
nienawidzę rządu, nigdy mu nie uwierzę
i kocham bliskich mocno, a wrogów ostro jebię
bo albo wierzysz we mnie, albo zazdrościsz pewnie
twoi idole to moi koledzy (śmiesznie!)
moi idole nie żyją, może to lepsze
puśćcie ich stare piosenki, znowu się w coś wkręcę
ty lepiej nie bierz przykładu ze mnie, nie
[zwrotka 11: j~n~sz walczuk]
pewnego dnia zdjąłem aureolę
poszedłem po moją kolej, swoim torem
debiutancki album zagram na stadionie
bo wiara w siebie, yah00, jest moim symbolem
dziś buty w klipach mi błyszczą, bo, kurwa
kupiłem je za hajs zarobiony ze studia
rzuciłem studia i uwierzyłem w gościa z l~stra
wspólną siłą damy radę, tylko trzeba nakurwiać
[refren: feno & hodak & rip scotty & gverilla]
nim się zacznie dzień, nim się skończy noc
blady rzuca cień, uniesione szkło
zmieńmy coś na lepsze, dziś piją za szczęście
wilki w moim mieście, gdy zapada zmrok
nim się zacznie dzień, nim się skończy noc
blady rzuca cień, uniesione szkło
zmieńmy coś na lepsze, dziś piją za szczęście
wilki w moim mieście, gdy zapada zmrok
[outro: rip scotty]
gdy zapada zmrok
gdy zapada zmrok
gdy zapada zmrok
gdy zapada zmrok
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu rayven justice - without you
- lirik lagu mizeb - 1 sekunde
- lirik lagu базар (bazar) - где (where)
- lirik lagu ayaka - pamalove
- lirik lagu konfuz - война (war)
- lirik lagu jakobyfms, sqazzza - аритмия (аrrhythmia)
- lirik lagu believer one world - essence
- lirik lagu rustle - brilliant
- lirik lagu liz forte - colegas
- lirik lagu pablo vamer - tan llena de magia