lirik lagu pono x ero x hzd x szczur - prekursor
[zwrotka 1: jongmen]
wjeżdża szlagier na magiel, rzuca, wypluwam płuca tu
trójkąt bermudzki 3 ekipy, gruby crew
diil gang, jwp, zipy, tu nie ma lipy, nie ma takich dwóch cipy
jak nasze 3 ekipy, wypisz typy
koncerty, klipy, płyty cd, winyle
sklejane wity na beat’y kładziemy 3 różne style
nie sk-mają debile, że prekursor przewija
jongmen wbija shotgun do ryja buenos dias
[zwrotka 2: hazzidy]
w mej ekipie macierzystej wryte na amen jlb
my rozpierdalamy system stale jedziemy ze ścierwem
chwycić mnie za strzelbę mogą wszystkie zawistne rury
ja od czasów milenium ci wstrzykuję to w struny
diil, hemp gru, nie zerwę węzłów, jestem wyrwany ze snu
hazzidy, prawdziwy morderca lęków
jestem tu dla ocalenia sensu się poczęstuj
szlagier, zaraź tym dziewczyny i naćpaj koleżków
[zwrotka 3: fu]
wjeżdża król muzycznych gier, zet i pe crew fu gra tu fair
mamy gruz i dobry fame, walimy do tłumu, co wszystka play
hg, zet i pe, jwp, weź to ogarnij, w kupę to zbierz
typowa maniera rapera ma sens, typowa gadana naciera tu wen
nie wejdzie mi w paradę każdy młody wilk
wyprzedziłem o dekadę każdy nowy styl
lecę tu dalej z zip składem, w głowie mam swój film
i pozdrawiam całą bandę, mistrzowski stary team
elo!
[zwrotka 4: ero]
nie ja to wymyślem i nie byłem tutaj pierwszy
ale zaszczepiłem stylem tak, że chcesz słuchać mych wierszy
nie mogę być szczerszy, jeśli wolisz bardziej szczery
jeśli chodzi o majsterszczyk, to z nami te numery
04-022 lecimy jak eskadra
każdy rym ma moc jakbyś złapał bucha z wiadra
szlagier – szczur, hazzidy, ero i pono
dzwoń 998, bo ci głośniki spłoną
[zwrotka 5: jaźwa]
każdy z nas jest życia prekursorem
ty możesz być dla innego człeka wzorem
pamiętaj, pokora, nie unoś się honorem
zniszczenie, terroryzm, wojna to jest ch-r-
nie szukaj problemów, tylko rozwiązania
jak lepiej żyć, odwieczne pytania
bierzcie los tylko w swoje ręce
jak normalne chłopaki, nie żadne odmieńce
[zwrotka 6: kokot]
ja nie wziąłem się tu znikąd i szybko stąd nie zniknę
wpiszę się w ten miejski widok jak tagi kwasem na szybie
czytaj “zostanę na zawsze i nieważne, czy mnie lubisz”
bo nie po to robię hip-hop, bym zyskał sympatię ludzi
nie musisz mnie popierać, bym nie przestał się przedzierać
przez kolczaste druty płotów, wokół jardów metra
chociaż nie szukam kłopotów, pętla sama się zaciska
chcę, by psy mnie znały z ksywy, nie z nazwiska
[zwrotka 7: wilku]
styl warszawskich ulic – szlagier
diil gang, zet i pe, jwp, hg
razem współtworzymy tą sagę
bo nie od dziś na rap mamy fazę
nad peletonem powiększam przewagę
to ja trzymam klamę, a ty trzymasz szpadel
ziom nawet bez ciebie dajemy radę
wdz solo canabis kartel
[zwrotka 8: pono]
wytyczamy szlaki, już taki jest ten nasz los
na to wskazują tu znaki, że to pan bóg dał nam głos
ma byś sztos, ma się włos jeżyć, groźby jakoś przeżyć
ja wierzyć w to nie przestaję, owocem tego szlagier
dalej jadę tu z zip składem razem z jwp, diil gangiem
pono, ero, hazzidy każdy w mistrzowskiej bandzie
odnajdziesz tutaj kunszt, to jak kunszt na winylu
nie ma zmiłuj, to jest szlagier, prekursorzy stylu
[zwrotka 9: żary]
z 3 ekip 3 ziomali stworzyło ten szlagier
tu jeden na drugiego może liczyć, bo jest bratem
z fartem ziomale, wiem, że zawsze damy radę
droga, którą idziesz, niech będzie drogowskazem
a twarze, które tu na co dzień ciebie otaczają
niech niosą cię do góry, nie na dno sprowadzają
i ludzie, których kochasz niech dadzą ci to samo
jedność, lojalność, braterstwo – siemano
[zwrotka 10: felipe]
niesławna szajka chwyta za majka
z kilku rewirów klawa ferajna
to stara gwardia, szlagier ogarnia
to rymonacja na faktach oparta
masz tu na farta tych kilka wersów
zanim tu fikniesz, wyskakuj z pampersów
jestem z ulicy, ulica jest w sercu
ty wolałbyś nie mieć z nami na pieńku
[zwrotka 11: miki]
dobry rym mam w nawyku, jak ktoś znów podrzuci sztosa
styl ostry jak haiku kurouchi tosa
świat znów poruszy z posad, nowy wytyczy ci szlak
to jest 3 ekip – diil gang, jwp i zip skład
idź w ślad za mną, gdy uświetniam beat tą zwrotką
niby miki, a cicho nie siedzi jak mysz pod miotłą
idąć pod prąd, pozdrawiam najmłodszy skład w warszawie
i reprezentuję siebie, wrzucając swój ślad na szlagier
[zwrotka 12: łajzol]
łajzol ma na imię pablo, zupełnie jak escobar
rapować zacząć dawno, do dziś goni ten towar
gdy wszyscy wokół kradną, on wymyśla od nowa
i spycha wrogów na dno, zanim ich tam pochowa
lądować będzie twardo, jeśli polecisz w kulki
cała stolica za mną, ekipa z najwyższej półki
lepiej stól pysk i na tym skup uwagę
zip skład, diil gang, jwp wjeżdża na szlagier
[zwrotka 13: kaczy]
ej do końca braciszkowie jlb aż do śmierci
4 dychy na mym karku, brudny hajs ciągle nęci
nie ma dnia, ani godziny, aby marzenie chciał spełnić
nie ma czasu, abym stał, patrzył jak ten świat pędzi
i tą mentalność dziś prezentują nam młodzi
stara szkoła, stary szlif, ciężko się nam z tym pogodzić
nie chce błądzić żaden z nas, każdy swą drogę obrał
chciałbyś chodzić w butach mych, synku, sprawdź najpierw rozmiar
[zwrotka 14: bilon]
98 poszła bomba, pierwsze rapowe nagrywki
pusty lenar, skoki, puby i jaranie raczej z fifki
tu do bitki każdy rewir był od rana do wieczora
stara szkoła prekursora, co wyrastał na rejonach
m.o.k. i ś.r.u. – hip-hopowy mam krajobraz
kwitnie szlagier autentyczny, a nie, kurwa, fotomontaż
zjednoczenie, pojednanie prawdziwego rapu
bilon diil gang reprezent – weź małolat nie podskakuj
[zwrotka 15: siwers]
elo, ema, wysoka forma, wjeżdżam tu z miejsca do mordek na alb-m
bang, bang pamiętasz jak, morda, nie było fejsa, nie było lajków
było bojo kosz co dnia, był kolorszok bogna
sporo mord od nas słuchało wtedy audycji w radiu
ile to lat już (swrs) w natarciu na mic’u?
masz tu combo od jwp crew, zet i pe, diil gangu
ja w sztosie od startu, ty chcesz tego więcej jak jebany narkus (jebany narkus)
ten towar bez wałków, bo wkładam w to serce i masz to jak w banku
[zwrotka 16: koras]
kiedy wjeżdżam tu, to nie po to, by naubliżać ci i twojej matce
nie po to, by zgwałcić ci dziewczynę i siostrę gdzieś na klatce
nie po to, by twój dzieciak nie trzymał moczu na mój wizerunek
bo nie strachem i nie siłą zapracowałem na szacunek
2 dekady w tym przedziale jadę, rzucam spod koła szyny
umiejętności nie nauczyła mnie żadna szkoła, sukinsyny
dziś młode rapy grają na receptorach, mix naszych styli
piona ludziom, którzy w tą kulturę życie wsadzili
[zwrotka 17: bondar]
siema tutaj bondi, co cały czas coś szponci
każdy działa w swojej grupie, ty nie próbuj mącić
zet i pe, diil gang i jwp crew
i co by nie mówili, to szlagier jest tu
więc krótka piłka, kto jest przeciw nam, szybko znika
i lipa, biorę swoje, nigdy mi nie styka
muzyka, w moim życiu główna rola
więc skojarz, masz przed sobą rap-prekursora
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu kimmv - cortez
- lirik lagu k.a.a.n. - wednesday
- lirik lagu tame impala - reality in motion (gum remix)
- lirik lagu lil duke - melrose
- lirik lagu killtj - toxic
- lirik lagu kadiata - art hoes
- lirik lagu the trachtenburg family slideshow players - european boys
- lirik lagu copywrite - narduar's cousin
- lirik lagu sierra kidd - next up
- lirik lagu 4 lil larry - stacy adams