
lirik lagu pluto (pol) - wschód i zachód
[tekst piosenki “wschód i zachód”]
[zwrotka 1]
zostawiłem swoje serce tu, bo jestem zawsze tu — w opisywaniu tego miejsca to popadłem w cug
życiowy trud jeszcze mi tutaj nie zaparł tchu, bo z pozytywem serca pokonuję każdy próg
jeden na stu, wychowany na tej ziemi pięknej, duma rozpiera, kiedy chwalę się, skąd jestem
największe szczęście — nasze drogie peryferie, betonowy wieżowiec do pary ze starym drzewcem
miejsce dla mc i dla tak wspaniałych osób, co zawsze omijają kwasy jadowitych ropuch
nie chcę chaosu (nic) ani prowokować losu, chcę godnie przеżyć życie, zanim zamienię się w popiół
wiesz? masz tak tеż? to za to wąsa skręć — zawsze można weselej popatrzeć na to, jak jest
dla swoich „cześć”, a dla idei w górę pięść i pozdrówki dla ludzi, którzy widzą nas ze scen
spełnia się sen powoli, ale tak owocnie — to nagroda dla gościa, który wiedział, że nie spocznie
istotnie, zasady się wydają całkiem proste, trzeba nie przespać nocy, żeby móc zobaczyć słońce
[refren]
zawsze do przodu — bez strachu — bo nie mam na to czasu
codzienność kopie w j~pę, ale wciąż nie tracę smaku
mam życiowy status — za wszystko, co zrobiłem, brachu, bo dobre czyny pójdą za nami do piachu
zawsze do przodu — bez strachu — bo nie mam na to czasu
codzienność kopie w j~pę, ale wciąż nie tracę smaku
wiesz — to taki atut — nie bać się zmian klimatu
bo gdy się światło rodzi, ciemność kaput jak wschód i zachód
[zwrotka 2]
napisałem na niejednym tracku, jak mi się żyje tutaj, o każdej okolicy, którą pokonałem z buta
niejeden szuka nadziei na poprawę jutra i tak malują swe obrazy, ale bez płótna
historia sm~tna i tak to jest od zawsze, a przez lęki pijackie nikt nie pokima smacznie
poważnie, sam mówię ci, że to nie baśnie, bo prawie utonąłem w tym popierdolonym bagnie
niefajnie, co? ale takie życie, bro — niełatwo zauważyć, kiedy leci się na dno
wąsy się tlą do rapu z południowych stron — na fladze biały orzeł, a nie kanadyjski klon
od zawsze stąd, lecz teraz wszyscy nieco starsi, na talerzu nie dadzą nam fajnego życia z bajki
podatki, syf, ale lepsze to niż klatki — tylko dziękować bogu za stróża z najlepszej gwardii
nie zacznij źle mówić o ludziach z nakazem, co muszą zmienić lokal na niekolorowy areszt
prawo jest prawem, czy tak naprawdę niedowładem, gdzie przez głupie pomówienia życie staje się koszmarem
[refren]
zawsze do przodu — bez strachu — bo nie mam na to czasu
codzienność kopie w j~pę, ale wciąż nie tracę smaku
mam życiowy status — za wszystko, co zrobiłem, brachu, bo dobre czyny pójdą za nami do piachu
zawsze do przodu — bez strachu — bo nie mam na to czasu
codzienność kopie w j~pę, ale wciąż nie tracę smaku
wiesz — to taki atut — nie bać się zmian klimatu
bo gdy się światło rodzi, ciemność kaput jak wschód i zachód
[zwrotka 3]
nie potrzeba mi pałacu, ziom, wystarczy prosty dom i mały kącik, żebym mógł napisać milion stron
na scenie „joł”, no a w domu niech już będzie schron, gdzie moje dzieci będą sobie latać tam, gdzie chcą
wykonam skok, ale żadne piruety — chcę pewne lądowanie, a nie wykurwiać na plecy
zapach kobiety i wszystkie życiowe sukcesy wzmacniają w przekonaniu, że nie topię się jak pety
droga do mety to nie może być żadna lipa, bez żadnych głupich gadek, że mi to już wszystko zwisa
z ludźmi być kwita, rapowym poziomem zachwycać, by nie pluć sobie w lica w ostatniej minucie życia
tam, na ulicach, kolejna z serwowanych płyt — jeśli chodzi o rzeszów — to wjebałem się na szczyt
i nie zmienia się nic, zawsze prawdziwy dla gry — trzeba nagrywać swoje, żeby potem szczerzyć kły
czy to mi zapewni byt? sam tego nie wiem teraz, napiszę, jak pisałem, bez palenia dżentelmena
moje fanatyczne dzieła, kawał polskiego chleba, ślę największe pozdrowienia z drogi mego przeznaczenia
[refren]
zawsze do przodu — bez strachu — bo nie mam na to czasu
codzienność kopie w j~pę, ale wciąż nie tracę smaku
mam życiowy status — za wszystko, co zrobiłem, brachu, bo dobre czyny pójdą za nami do piachu
zawsze do przodu — bez strachu — bo nie mam na to czasu
codzienność kopie w j~pę, ale wciąż nie tracę smaku
wiesz — to taki atut — nie bać się zmian klimatu
bo gdy się światło rodzi, ciemność kaput jak wschód i zachód
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu 66kanoa - still pending
- lirik lagu lil trenchway - slide or die
- lirik lagu karma! [artist] - whips noose
- lirik lagu mercedes cañas - tercero a
- lirik lagu deyzoh, krusita & muharrem ahmeti - sa gabim
- lirik lagu plínio profeta & tiê (bra) - dois
- lirik lagu immortal disfigurement - throne of flies
- lirik lagu planetary access, myles bullen & sarah violette - time thief
- lirik lagu zarallanie - just friends
- lirik lagu arthur and the dragon - takes an army