lirik lagu piotr cartman - kortyzol
[zwrotka 1]
odpalam gibona [?] da mi paliwo na moment, na zwoje
to się trafiło nam, doktor paj~chi~wo o dziwo ma sekrety trzyma na koniec
kortyzol rozsadza skronie, muszę być zawsze gotowy do walki
stonowany bez autotune’a, spadła mi tona emocji na barki
gdyby to nie było takie śmieszne, to bym może się poważnie za to wziął
ale flow, mówią “wow”, sam sobie robię zawody
podnoszę poprzeczkę i skoki jak na bank, padnij granat
obrazy w głowie się nie mieszczą w ramach
nie wypada im się stawiać
więc składam go w ramach podziękowania
patrz, jak się odradzam, byłem znów w piździe po uszy
sam odgryzłem pępowinę, nim zdążyła mnie udusić
obracałem się z łożyskiem wypinając się na świat
a powstał monarcha, gdy lekarz wykonał cesarski cut
wszystko można odbierać w dwójnasób tak jak słowo “c~ck”
zobrazowałem swoje myśli, wyglądają mi na squat
gdybyś widział, jak piszę tę wersy, byś się wjebał w szok
zgubiłem się w pewnym momencie, ale już złapałem trop
[refren]
teraz refren, jebać refren, krwią maluję autoportret
pisząc setkę i jedyne, co codziennie mi rozsadza łeb ~ kortyzol
ten jebany kortyzol, ciągle czuję kortyzol
ten jebany kortyzol
teraz refren, jebać refren, krwią maluję autoportret
pisząc setkę i jedyne, co codziennie mi rozsadza łeb ~ kortyzol
ten jebany kortyzol, ciągle czuję kortyzol
ten jebany kortyzol
[zwrotka 2]
wpierdalam się na scenę jak asteroida w ziemię
jak amfetamina w ciebie, chociaż lepiej, jak nie bierzesz
nasze dźwięki to abominacja plus wynaturzenie
gaszę ich jak świeczki, gdy przejmuje mnie zezwierzęcenie
nigdy nie puszczam numerów na szybko, bo dostrzegam, gdy coś wymaga korekty
wszystko powoli na chłodno szlifuję, inaczej przechodzą te głupie defekty
słuchając moich poprzednich kawałków to tak, jakbyś dołączył do mojej sekty
podobno puścili “berserka” w notre dame i wielu z was pewnie widziało efekty
dziwny mężczyzna z siłą niedźwiedzia, który taranuje te bity jak dzik
trzeba się było posłuchać al gore’a jak mówił, że grozi wam manbearpig
wyłączam plejkę, popiszę sobie, poszukam, powypruwam flaki gdzie indziej
więc teraz pograjmy muzyczkę, bo zaczyna trochę mnie nudzić mortal kombat xl
wdycham morowe powietrze warszawy i ciągle te sprawy na głowie, oh
jeszcze nie zadałem pytań, a już chcę poznać odpowiedź
to niekomfortowe, liczę na to, że to wytrwam
rap zaczyna być oksymoronem, bo osiąga szczyt dna
[refren]
teraz refren, jebać refren, krwią maluję autoportret
pisząc setkę i jedyne, co codziennie mi rozsadza łeb ~ kortyzol
ten jebany kortyzol, ciągle czuję kortyzol
ten jebany kortyzol
teraz refren, jebać refren, krwią maluję autoportret
pisząc setkę i jedyne, co codziennie mi rozsadza łeb ~ kortyzol
ten jebany kortyzol, ciągle czuję kortyzol
ten jebany kortyzol
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu 23 unofficial & ay em - shooters
- lirik lagu samson wheller - dear prime minister
- lirik lagu puteli0 - pairar no ar
- lirik lagu myszo squad - myszo szajur szajur club - myszo szajur (hymn 2020 hd original)
- lirik lagu fäaschtbänkler - superheld
- lirik lagu a taste of honey - world spin
- lirik lagu moubarak - en clio
- lirik lagu nella kharisma - sadar posisi
- lirik lagu azerrz - twitter fingers
- lirik lagu eloimmeth - skin