lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu pięć dwa - mała autobiografia

Loading...

[zwrotka]
przyszedłem na świat jako okruch światła
mały odprysk absolutu, w jednym punkcie magia
z tej jednej komórki duch i ciało wzrasta
nowy człowiek, nowe dna liczone w miliardach
schronienie daje matka, potem dziadek i babcia
pierwszy krzyk i haust powietrza tej 8 listopada
13 grudnia chrzest jest i czołgi na ulice
nie złamiesz polaka, nie wytresujesz, co ma myśleć
widzę władzę i gardzę, im dłużej żyję, tym bardziej
to nie dla mnie ten bankiet i obietnice wasze ładne
nie wierzę wam w żadne i głowy nie schylę o milimetr
z mlеkiem matki to wypiłem, taki się urodziłem
chrzczony pod znakiеm zakazu w opozycji do wszystkich
już od tego dnia w dna mam stosunek do milicji
krzyż na dębcu niknie w chmurach, powiedz, boże, czemu tutaj
widzę tylko gmach i wierzę, a nie ufam?
mały gówniarz w zdartych butach zbija butelki na bunkrach
gdzie nie spojrzysz, witasz k~mpla, żyjesz dzisiaj, nie ma jutra
składy towarowe wiozły nas powoli
duży skok na małe schody, nikt niczego się nie boi
mijał czas, pachniał wiatr rdzą i olejem
komuś szeleściła folia, śmierdziało wtedy klejem
plac zabaw na torach wykoleił jakieś życia
mieliśmy tu trainspotting zanim welsh to napisał
podstawówka to życiówka, druga jej połówka ~ zdrówka!
za połówką połówka u k~mpla regularnie
rap nam wjeżdża z buta ~ cypresy i wu~tang
polski rap też robią tutaj to siada nam na banie
dwa pierwsze koncerty, byłem tam jako nieletni
liroy grał z kasety, zacinała się, niestety
i kaliber 44, ludziom na plecy się wspinam
nie sięgnąłem daba i joki, zbiłem piątkę od magika
teraz ja, hans dla k~mpli, oficjalnie art
to mój pierwszy wers i na ścianach tag
nagrane jest w garażu przez plastikowy mic
efpe, mały, grucha, jankes ~ rw skład na bank!
zobaczyłem potem nagrane na vhs
jak ten gość od koszykówki robi to też
on nie bywał u nas, chodził na buczka na boisko
to był deep i wtedy zaczęło się wszystko
pierwsze koncerty, byłem sam
deep wtedy znikł, miał inny świat
grałem na scenie po poł piosenki
do łez wkurwiony, a jednak wdzięczny
za to, że stoję tam, że mikrofon w ręce mam
wyrzucam z siebie i daję wam to, co najlepsze miał wtedy rap
surowy kawał mięcha odkrojony prosto z serca
co z duszy wydusi krew i łzy morderca
słowa, co się z prawdą nie mijają bez pozerstwa
słowa, co was niosą, drogowskazy w tylu miejscach
z dębca jeden o dwóch zaciśniętych pięściach
p~ń vi ~ album, którego nikt go nie chciał
pomyślałem “jebać”, to będzie nielegal
nie będę jak pies prosił i nie muszę go sprzedać
w wilsonparku przy browarku luzik
muzyka nas dotyka no i jest dla ludzi
pójdzie do nich przez to miasto sama tak jak trzeba
niech się dzieje wola nieba, co ma być to będzie ~ siema!
a jednak poszło w świat, umc ~ nowy label
recenzje złe i każdy po mnie jedzie
znów ulicznik o policji nudny jak cement
tylko gość dobrze rapuje ~ to jedyny komplement
z drugiej strony power play, single lecą w radiach
serio ~ słyszę siebie, tej, z każdego warzywniaka
4 lata trasy ~ to jak osobna historia
ludzie nie czytali prasy, o dziwo
muza grała na emocjach, tak prosto na żywo
album wrastał w serce, bo serca dotknął
niosą go, gdy rosną, niosą, kiedy błądzą
w chwilach dobrych i tych najgorszych
muzyka dotyka człowieka i buduje w nim pomnik


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...