lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu peja - know how

Loading...

ja nie mam być fajny, ja mam być kurwa skuteczny

[zwrotka 1]
znów powielam własny sukces jak zwykle głodne premiery
wbijam na sam szczyt, by dobić tanich skurwieli
żaden emeryt, kolejny cykl – steryd
ready, by przejąć stery
choć za sterem wciąż kolo przyczajony ze 2 lata
by wypluć nowe solo gotów skopać tyłki tym wszystkim co śmiecie pierdolą
rps kolos i nie na glinianych girach
wita cię starszy pan, dodać przekaz z głośnika
rynek zalała kicha, książę jak panaceum
synek zakała znika, dobre składy masz pod ziemią
ze mną wierna publika, motywator tej płyty
nie obchodzi mnie krytyka i te sepleniące pyty
ziomek słyszysz? cisza jak makiem zasiał
pastor homilię wygłasza, nie mam glocka ni kałasza
za nic nie będę przepraszał pe tym samym łobuzem
a ty przećpana parówo weź pocałuj chuja w buzię

[refren]
know how, przychodzę, by zrobić swoje, rozpierdalam chłam
white house – chłopaki znają swój fach, bez nich muzyczny krach
know how, poczuj wagę tych słów, już mówiłem nie dla mas
white house – to oldschoolowa gra, cięty sampel, dudni bas

[zwrotka 2]
nie płacz kolego, naprawdę nie ma w tym nic złego
to, że nie masz w sobie tego czegoś, czego?
nie smuć się człowieku, ja nie wywieram presji
chcę cię jedynie zachęcić do zmiany profesji
szybko dołączyłeś do stada sprzedajnych dziwek
tej hańby już nie zmyjesz, a więc zamontuj bidet
z rozpaczy idzie w balet teraz toczy piane z pyska
dwutygodniowy ciąg – kolej transsyberyjska
miłość braterska coś jak richards i jagger
albo bracia gallagher, więź mocna jak tani lager
pierdolą coś o lojalności skurwysyny, sranie w banie
i próbują to wcisnąć naiwnym dzieciakom, amen
k!lluję instrumentale zuchwale, dla mnie to radocha
dziś mnie nienawidzisz choć sprawię, że wnet pokochasz
kopię jak diego w boca, złapałem napęd
a hejter zamknął j-pę, ciach zagrzał się lapek

[refren]
know how, przychodzę, by zrobić swoje, rozpierdalam chłam
white house – chłopaki znają swój fach, bez nich muzyczny krach
know how, poczuj wagę tych słów, już mówiłem nie dla mas
white house – to oldschoolowa gra, cięty sampel, dudni bas

[zwrotka 3]
hejty facebookowych królów dziś poradzi tobie książę
zamiast pisać teksty weź poczytaj trochę książek
nabierz pokory zmądrzej no i poddaj się sugestii
nie jeden talent wśród nas sam się unicestwił
hip-hop rodzina, w której zaliczamy spięcia
to rodzina, z którą dobrze wychodzisz tylko na zdjęciach
zbędny komentarz każdy pioronując wzrokiem
chciałby podbić pewnym krokiem, u mnie na ryju joker
zagrywam poker, hipokryzja w hip-hopie
nosiciele prawdy, faryzeusze na topie
kłamstwa sprzedają za wygórowaną cenę
brudne ręce i pełne kieszenie
ja nie hastuję muzyką, wiem, że to pewne ryzyko
nie wstawiam kitu, który każdy z tych błaznów doda za friko
albumy samokrytyką? białe kruki na scenie
zbyt mocno skupieni na mnie, na moim najnowszym dziele

[refren]
know how, przychodzę, by zrobić swoje, rozpierdalam chłam
white house – chłopaki znają swój fach, bez nich muzyczny krach
know how, poczuj wagę tych słów, już mówiłem nie dla mas
white house – to oldschoolowa gra, cięty sampel, dudni bas

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...