lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu nawaj & barto katt - kalifornia

Loading...

[zwrotka 1]
okej
yo oh raz, raz
bartok pump12 oh
dawaj oh
choć te stilo daje miłość mistrzom detroit i ny czasem
jak gangi z kali chciałbym łyknąć na hejnał
forty oz nigdy nad wisłą nam pełnia
rozświetla mrok, chcę być tam, gdzie tymczasem świeci słońce
oh
ziom na dziś nakreśla plany, bo ma w palcach bletkę z gramem
choć już nie czas, że spalamy, obaj jak na setkę hammer
to widzisz nas i czymś, co przed dill się kryje
so, this is how we chillout to 11pm
smoke, smoke, chiba, chiba wciągam dym, patrząc w przeszłość
widzę rodzinny kąt i tak myślę, ma coś z death row
to miejsce, what blames, sekcja karna
za ściany, gdzie słońce wciąż wstaje z bożym cudem
więzień, konwencji, pchałem rymy w tekst z alcatraz
choć jak przystało na gry, psy każdy nosił je w dupie
dziś już wyjechałem, lеcz gdy wracam, biorę w piersi powietrze
myślę o 0,10 znów mam w głowiе retrospekcję
gdy pocinam z buta, tam, gdzie prowadzą drzwi
znowuż czuję się jak 2pac, wiesz, „all eyes on me”
winny, winny, ta, choć kiedyś zwykły nicpoń
dziś się patrzą jakby obok, wiózł się guilty simpson
żaden rap o nałogach, kiedyś wpadło przez towar
przypał trochę, już brocha mam jak pablo escobar
żaden rap o nałogach, paki, digi, fifki skręty
a to wraca do mnie jak pagi big’i wszystkich świętych, boy
[zwrotka 2]
ziom na dziś nakreśla plany, bo już rozbił bank wódy
choć już nie czas, że staczamy się jak chłopcy z fandubbing
każdy zmysłów mieści sześć, co nas do dna ciągnie z leka
lecz przed pierwszym cienki śpiew, to wciąż nie gospel z getta
chociaż słowa portfolio, przesłuchanie i wydawca
zamiast cv pod folią, poznałem z wizyt na psach
wciąż to nawet nie namiastka, stylu tag life a mój lifestyle
to uniwersal b~boy, więc ciśniemy nie na winę, boy
nadal mam tu parę wśród rawiczan ksyw
nasz do fałszywy dystans to jak granica blatt i chris
nie mam aspiracji gwiazdy, wiem nie zyskam tym chluby
moje tagi są wszędzie, poza cyckami groupies
styl dala dala, bez szans i hala hala wstecz brat
choć jakby wpadła kabza, to by i impala weszła
chyba jak każdy raper lubi opróżniać k~nt~
lecz hajs gruby wpada rzadziej niż pokój na kongo
więc nie zgrywam hustlera, zgrywam na cyk bit od barto
i jadę po pozerach, co z cwaniactwem mylą hardcore
nic nie znaczy z tym swagiem, ani mordą w proszku
jeśli prawda na kompleksy to jak hormon wzrosty
oddaj pokłon, spropsuj, gdy prowadzi mnie sk!ll
gram o respekt, bez ściem, pasją, pracą i sercem
walczę o to z zacięciem jak żołnierze z west coast
po co mi przyjdzie ciężko i odbierzesz ciężko, boy


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...