
lirik lagu na pół etatu - kokaina
nawinę ci coś o pannach jak kurt cobain
chociaż w sumie, znamy się krótko, wiem
zaskakująca wylewność przy pierwszym spotkaniu
ale szkoda mi śliny, żeby coś pieprzyć o ćpaniu… kokaina
pędzimy na złamanie karku jak busta rhymes
powoli pieprzona codzienność przerasta nas
powoli na serca wbija miasta hałas
pieprzę to wszystko jak się uśmiechasz, mała
świat się nie zmienia, my patrzymy inaczej
problemy nabrały innych znaczeń, łapiesz?
porażki, rozczarowania, codzienna normalność
troski, zmagania, rodzina i radość
kiedyś budził nas zgiełk miasta i upalne południe
dziś nie dają spać pytania, czy upadnę powtórnie
podnoszę wzrok, nie widzę nieba jak kiedyś
w blokach obok jest ta sama bieda jak wtedy
olej to wszystko i weź mnie za rękę
nie mówię ci, że wkoło będzie wtedy piękniej
ale zobaczysz, łatwiej jest we dwoje
otwórz mi drzwi, bo wciąż przed nimi stoję
we wrześniu ’06 zobaczyłem w parku wtedy
dziewczynę, która miała nike, w oczach lazur i dredy
pół roku później zobaczyłem ją znów na żywo
nie chciałem czekać dłużej, więc musiałem pójść na żywioł
stała wtedy z drinkiem na tarasie z koleżanką
powiedziałem do k~mpla: “weź mi polej alko
inaczej się śmiertelnie zawstydzę przy niej.”
sieknąłem lufę, ha! i tak się zawstydziłem
dostałem ten numer, w tę noc wiesz?
wiem jak brzmi do dziś, kończy się na 05
wakacje ~ byliśmy razem, ale musiałem coś zjebać
bo już w sierpniu w parku sam chodziłem po alejach
plułem w brodę sobie, patrzę ~ połowa listopada
mówię: “zrobię coś”, wiesz, wtedy głowa w planach
po trzech miechach wróciłem, gadałem z nią, mega spięcie
na szczęście usłyszałem coś, dzięki czemu chodzimy za rękę
mała, zakurzone dusze inhalowane smogiem
odnajdźmy spokój zgubiony gdzieś za rogiem
w klatkach z betonu też mieszka szczęście
połóż mi na policzku swoja miękką rękę
pieprzę sztuki w klubach, co za dwa drinki
nie tylko na szyi zostawiają ślad szminki
już nie imponuje mi przypadkowe dup ruchanie
nie ma w tym uczuć, to fizjologia jak szczanie
wkurzasz się, gdy piję i palę wieczorem
uspokój się, szukasz problemów ~ to chore
każde z nas ma wady, znamy się na wylot
ale umieć je znieść, to dla mnie znaczy miłość
ukradłaś mi wolność, jak w ’39
a nie jestem z ak, nie potrafię z tym skończyć
wiem jak smakuje złość, zawód i rozstanie
ale pieprzę to, jak do mnie mówisz: “kochanie”…
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu nearly spent - peace of mind
- lirik lagu miki berenyi trio - 8th deadly sin
- lirik lagu lumi b - pse m'le
- lirik lagu the war and treaty - tunnel vision
- lirik lagu deuce (dos, drench god) - 4 am
- lirik lagu indigo de souza - staying busy
- lirik lagu morgan (rock) - freely
- lirik lagu nape - jolly june
- lirik lagu gringo mayer - wahri liebe dud weh
- lirik lagu eulimo - orgulho