lirik lagu młody radek - reguły
[zwrotka 1: dubis, myvi]
siedzę z ziomalem i palimy trawę
kultywuję zajawę, bo ktoś mówił, że to talent
nie chodzi tu o sławę, mówili, że to pisane
wiesz, pchamy to dalej, tylko zobacz, jaką skalę
i chcemy jeszcze mocniej
schowali emocje, zostawili tylko forsę
ja nawet, jeśli drobne i tak czuję się, jak moncler — prestiżowo i godnie
tylko robię swoje, reszta lepiej zamknąć mordę
znowu blokada, nie znaczy, że nie mamy swojego zdania
tym, co chcę przekazać, tylko ciężko to poskładać
zrobiliśmy raban, zobacz, ziomie, jak to lata
teraz wyjście z klatki to jakbym latał po bramach
popalone mosty i większe horyzonty
posklejane blety, a mówili mi „dorośnij”
czas zapierdala, jak panamera przez włochy
ogarnąłem pracę, a tam melanż się nie kończy
[refren: radek]
nie mogę przerwać tego biegu, choć już śmierć dogania mnie
nie chcę mieć nigdy więcej reguł narzucanych odgórnie
nie dam się im stłamsić, mieli być, to będą braćmi
brak kontroli tworzy zapalnik, czas jest drogi, spójrz na zegarki
nie mogę przerwać tego biegu, choć już śmierć dogania mnie
nie chcę mieć nigdy więcej reguł narzucanych odgórnie
nie dam się im stłamsić, mieli być, to będą braćmi
brak kontroli tworzy zapalnik, czas jest drogi, spójrz na zegarki
[zwrotka 2: dubis, myvi, radek]
życie ciągła adrenalina, chcieliśmy go poużywać
tworzymy dziś ten swój klimat, to początek, a nie finał
jestem, byku, jak maszyna, wiem, że nic mnie nie złamie
do przodu idę dalej razem z bratem, ramię w ramię
na przekór, nie otwieram słownika, żeby szukać nowych wersów
za to otwieram zeszyt, nie stosuję się do reguł
od palenia skrętów, aż po życie w pełnym biegu
odpuliłem dawno temu już jebanych fake kolegów
nie zagłuszą mnie, ciągle słyszę, że
w głowie albo nie, sam już nie wiem, gdzie
moje słowa to lawina, a nie jakiś pusty blef
wasze słowa zlane w całość, słyszę tylko jeden dźwięk
robię „bang”, słyszę strzały, czuję się niepokonany
nigdy nie brakuje many, a ty niedowartościowany
jestem, jak dynamit — jebnę, rozjebię skały
mam u boku braci, są ważniejsi, niż temacik
mam doświadczenie, w tym nie jestem nowy
wiem, że jeśli boli, będą rzucać kłody
teraz czerpię z życia, brakowało troski
rozbiłem butelki tak, jak mołotowy
impulsywny, inny, wiem, że mnie napędza wynik
nie naiwny, bo wiem, że cel nie podobny do łatwizny
dużo siły jeszcze trzymam, a w zapasie więcej skill’i
mam te kminy zapisane i układam je na beacik
[refren: radek]
nie mogę przerwać tego biegu, choć już śmierć dogania mnie
nie chcę mieć nigdy więcej reguł narzucanych odgórnie
nie dam się im stłamsić, mieli być, to będą braćmi
brak kontroli tworzy zapalnik, czas jest drogi, spójrz na zegarki
nie mogę przerwać tego biegu, choć już śmierć dogania mnie
nie chcę mieć nigdy więcej reguł narzucanych odgórnie
nie dam się im stłamsić, mieli być, to będą braćmi
brak kontroli tworzy zapalnik, czas jest drogi, spójrz na zegarki
[outro: radek]
no co ci powiem, no?
takie życie
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu grupo laberinto - buena amiga (part. edén muñoz)
- lirik lagu anna (svn) - čau
- lirik lagu septembersrich - riot
- lirik lagu 1100 phats & rmc mike - 6mile to 1100
- lirik lagu fox - svetski, a naš
- lirik lagu blue nova - touch
- lirik lagu jordy - pink pony club
- lirik lagu esham - happy happy joy joy
- lirik lagu bacta - dile
- lirik lagu glokk40spaz - first day out