lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu filipek x foux feat. planet anm – wilki powstaną

Loading...

gdy widzisz dno i strach
dłużej niż parę dni
to nie mów sobie “skacz”

bo twoi bliscy będą źli

widziałem siebie w zwierciadle ain eingarp
moje ambicje to antymateria
czasem nie pukam a wchodzę z drzwiami
lecą zawiasy, anty materla
często świruję przez rzeczywistość
bo jak to jest, mam bragga i sk!llsy
a moje konto zachowuje czystość
kiedy ja żyję jak adaś miauczyński
życie jest proste gdy łapiesz rozpęd
świetne do jazdy tak jak barbórka
często zbyt ostre, kiedy twój prospekt
to upadek gwiazdy, potem bar, bójka
łapie cię miasto, kolejna dupa
sprawia, że stałeś się ekstrawertykiem
wpisujesz hasło zalany w trupa
a twój dom-f-n gardzi twym życiem

wilki nie płaczą, nawet jak umrze ktoś
nie to że macho, ale jak u mnie złość
przysłania wzrok, lepiej byś odszedł, gdy
wie całe stado, że będzie rozlew krwi

w deszczu i śniegu wśród przeszkód i reguł
których tak bardzo nie chciałbym znać
wierzę w tych ludzi, którzy tu byli
kiedy wywracał mnie kolejny wiatr
kiedy odwracał się kolejny brat
wataha do gwiazd wyła za zdradę
żyłem dla snów, wierzyłem w cud
wilki powstają, ja jestem przykładem

w deszczu i śniegu wśród przeszkód i reguł
których tak bardzo nie chciałbym znać
wierzę w tych ludzi, którzy tu byli
kiedy wywracał mnie kolejny wiatr
kiedy odwracał się kolejny brat
wataha do gwiazd wyła za zdradę
żyłem dla snów, wierzyłem w cud
wilki powstają, ja jestem przykładem

wilki nie płaczą, wilki już nie śpią
wilki powstają, idą watahą
nie oswoisz ich nigdy, instynkty to skała
wilki nie płaczą po walce
na bieli śniegu ich krew się odznacza
dzisiaj tu wracam, silny jak nigdy
mordę na kłódę syny, zew nie wybacza
gdyby nagle spadły z nieba różowe gwiazdy
ja stałbym pod kopułą nadal
i gdyby każdy na ziemi chciał, bym stał się martwy
ja trwałbym tu w mroku gdzie zjawa, hardy
byłem katem własnej świadomości
żyłem podprogowo tak żeby się tylko móc zatracać
wszystkie inne było o kant dupy rozbić
albo rozpić bez powodu, dziś już nie chce mi się wracać
w sumie po co i do czego skoro tak już było dobrze?
a do czego to zmierza to chyba wiesz, nie?
z każdej strony słyszę głosy, kurwa jakie to męczące
“planet, kiedy w końcu nowa płyta, hę?”
nie jestem takim romantykiem jak dawniej
nie wypluwam setek wierszy na dobę
staroszkolnie jak coś piszę to prawdę
co do serca, dałem jednej osobie
już nie lubię i nie umiem pisać całą noc
czasem łapię się na tym że tworzę coś na siłę, wiesz?
wolę usiąść, wrzucić coś na ząb
gdy inni robią płytę to ja siedzę nad wiedźminem
nie rozumiem jak mogłem w tym uczestniczyć
biec jak idiota pośród ludzi na liście
nie idę po to, bo to samo do mnie idzie
urodziłem się wilkiem, a nie, że kurwa ktoś mnie wybrał

w deszczu i śniegu wśród przeszkód i reguł
których tak bardzo nie chciałbym znać
wierzę w tych ludzi, którzy tu byli
kiedy wywracał mnie kolejny wiatr
kiedy odwracał się kolejny brat
wataha do gwiazd wyła za zdradę
żyłem dla snów, wierzyłem w cud
wilki powstają, ja jestem przykładem

w deszczu i śniegu wśród przeszkód i reguł
których tak bardzo nie chciałbym znać
wierzę w tych ludzi, którzy tu byli
kiedy wywracał mnie kolejny wiatr
kiedy odwracał się kolejny brat
wataha do gwiazd wyła za zdradę
żyłem dla snów, wierzyłem w cud
wilki powstają, ja jestem przykładem


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...