lirik lagu lacocamadre - alarm
[refren: riki milioner & pawko cs]
alarm, alarm (alarm, alarm!)
gdzie się nie pojawię tam (tak!)
podnoszą alarm, alarm (alarm, alarm!)
nie obchodzi mnie co mówi banan (banan, banan!)
niech leci fama, fama
wjeżdżam na scenę, to mój teren
niech leci fama, fama
nie obchodzi mnie co mówi banan
[zwrotka 1: riki milioner & pawko cs]
jebać biedę, wjeżdżam jak do siebie, siebie
przejmujemy schedę, schedę, dziś to mój teren (ta!)
nikt godności nie zabierze, dupy piszczą, nietoperze, nietoperze
mam tego bardzo wiele, są tu przyjaciele
na słowo wierzę, wierzę, tańczą gazele (yeah!)
łączę ludzi, ludzi, a nie dzielę, dzielę
choć ryzyko nie maleje, wciąż daję nadzieję
fajne są przywileje
ja mam tą wiedzę, bogactwo, biedę
znam los, poprowadzi i zabierze
idziemy szerzej, złe to a kysz
gdzie liczy się tu zysk, trzeba umieć potrafić
[refren: riki milioner & pawko cs]
alarm, alarm (alarm, alarm!)
gdzie się nie pojawię tam (tak!)
podnoszą alarm, alarm (alarm, alarm!)
nie obchodzi mnie co mówi banan (banan, banan!)
niech leci fama, fama
wjeżdżam na scenę, to mój teren
niech leci fama, fama
nie obchodzi mnie co mówi banan
[zwrotka 2: pawko cs]
to już nie te czasy, gdy wyjebałem szybę
radio mam pod kurtką, alarm wyje w tyle
teraz grubo idę, mądrze myślę, czoła chylę
tym co mi wskazali, drogę w tej rozkminie
alarmy, podwórka, to nigdy nie minie
czas zmienia ludzi, dziś myślę o rodzinie (a jak!)
muzyka, wspólnicy, jakoś to nam idzie (stówka!)
solo wolno kończę, lcm, z rikim słyszycie
[refren: riki milioner & pawko cs]
alarm, alarm (alarm, alarm!)
gdzie się nie pojawię tam (tak!)
podnoszą alarm, alarm (alarm, alarm!)
nie obchodzi mnie co mówi banan (banan, banan!)
niech leci fama, fama
wjeżdżam na scenę, to mój teren
niech leci fama, fama
nie obchodzi mnie co mówi banan (banan, banan!)
[zwrotka 3: fidżi]
fidżi, lacocamadre, riki, pawko, zdrówka z fartem
dla koleżków me drzwi są otwarte, polegać na mnie możecie zawsze
lojalność jak tlen, charakter twardy jak skała (twardy jak skała…)
nie miej mi za złe, że kurestwem gardzę, od chujni z dala (nie ma…)
podnoszą alarm, bo na nielegalach się żyje dzieciaku (no!)
na kark twój kara, spaść może nagle, jak zejście po cracku
po swoje idę bez strachu, zawsze pół na pół, bez żadnych spięć
się udało, z fartem to kręć, smak ryzyka jak lemon haze
klasa sama w sobie jak merc, jeden herb w sercu jak totti
własny styl bez grama kopii, co odmuli cię jak kilo koki
mnie jak ciebie wychowały bloki, tam gdzie zbierasz lub płacisz haracz
wokół mrok, gdzieś wyje alarm, jak donosisz to stąd wypierdalaj
nie obchodzi mnie to czym się parasz, tylko to z czym wychodzisz do ludzi
choć byś nawet błyszczał jak szmaragd, za pieniądze szacunku nie kupisz
[zwrotka 4: pawko cs]
alarm, hałas zrobię zaraz, wjeżdżam w kluby, płacą haracz
riki, pawko, ciężki bagaż, mogę zwolnić jak nie obczajasz
mega brzmienie, głowy najazd, jarus beaty, tym się jarasz
nowe czasy, zapierdalasz, chcesz to tańcz, nie to nara
[outro: pawko cs]
co się cieszysz? weź zrób hałas, łapy w górę, alarm, alarm (alarm, alarm…)
alarm, alarm (alarm, alarm…)
alarm, alarm (alarm, alarm, alarm, alarm, alarm…)
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu defkhan - hastayım lan
- lirik lagu enzo - repaso
- lirik lagu rosie neko - mami
- lirik lagu butrint imeri - xhanem (acoustic)
- lirik lagu capitaine canada - le donjon
- lirik lagu аквамайн (aquamine) - мёртвые души (dead souls)
- lirik lagu mikel & martinskx - wind
- lirik lagu 9canlı - içimde dumanın var
- lirik lagu future - tapped in the sun
- lirik lagu wailin storms - crow