lirik lagu krvavy - wektor bezwładności skierowany ku dołowi
[zwrotka 1]
ruszamy w życie nie znając jego topografii
czasem trafi się na znaki, które mogą wskazać kurs
by jak toni kurz nie zawisnąć w ścianie
eiger nordwand, chwila na zastanawianie
bo różne są drogi, a dla niepoznaki
szlaki oznaczone są panoptik~m barw
tak byś wchodząc na karb czy inny grzebień
złamał sobie kark, albo przeszedł samego siebie
bo kto rozróżnia koloryty? saturacja
zdrapuje odcień życia z warstw ~ demaskacja
wszystko w głębi zdaje się być tak jednolite
jakby ktoś pigment zamienił na tintę
można też poza szlakiem nie trzymać się poręczy
tylko kto poręczy za jakość twej uprzęży
gdy na mostku lina zaciśnie się silnie tak
że zadławisz się życiem recytując homilię wspak
[zwrotka 2]
kontynuujemy podróż gromadząc ekwipunek
marny kwaterunek na obrzeżach społeczeństwa
obierasz więc kierunek poprzez popalone przęsła
chcąc uczyć się na błędach, to nie zawsze się udaje
więc zawisasz i przystajesz z całym ekwipażem
wrażeń, marzeń i nadziei, wiele z nich balastem
które ściąga do podziemi, odcinasz więc te brednie
które większość ludzi ma za odpowiednie
kiedyś modły za kotwy, teraz brak asekuracji
coraz ciężej utrzymać równowagę w sytuacji
gdy piach upodobał sobie oczy, a wiatr twarze
niejeden z nas stał się właśnie takim szlakowskazem
jak na mount everest, naznaczone trakty
ciałami podupadłych, nie miej doń pogardy
to nie ich wina, że musieli się zatrzymać
i służyć jak padlina za przestrogę
wskazując innym drogę
[zwrotka 3]
nie wiem, kiedy skończy się nasza opowieść
więc szafujemy zdrowiem i trudnimy się zbieractwem
upatrując za swój kasztel żywota podłą norę
odgrywamy wiernie rolę, czasem nieświadomie
a gdzie koniec, pytasz? odpowiedzi brak
bo czym twój wierzchołek i czy miejsce ma
pośród innych skał, grani no i zwietrzelin
może nigdy nie pojawił się na powierzchni
a może ponad inne szczyty zimą niezdobyty
jak k2 trwa, a ty czując jego smak
zatracisz się w celu miast w podróży
polegniesz śróde śnieżnej burzy, może nuży
cię już szlak, znakowany czerwonymi plamy
szukasz zmiany, by rutynę traktu stłumić
lecz pamiętaj, że aby w drodze się odnaleźć
najpierw trzeba umieć się zagubić
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu aesop rock & homeboy sandman - ask anyone
- lirik lagu lauri tähkä - sua mä jaksan
- lirik lagu dartagnan - farewell
- lirik lagu amir white - the longest winter
- lirik lagu luchitos - c.d.d. 2
- lirik lagu jessica foxx - bali
- lirik lagu yung bet - damn (remix)
- lirik lagu roy orbison - in dreams (live)
- lirik lagu flávio penido - capitão
- lirik lagu tim soulman - o redentor