
lirik lagu kolekcjoner - nagły atak spawacza
[zwrotka 1: kosa]
była piękna, miała ciało jak aksamit
opalone ciepłym słońcem,które często skórę rani
krainą rozkoszy każdy dzień przy niej nazywał
kiedy był zmęczony tylko przy niej wypoczywał
nazywał jej imieniem każdy liści płatek róży
zawsze miał ją przed oczami nawet kiedy je przymrużył
miłość do granic wszystko inne stało z boku
ciągle miał ją na oku ale bał się tego kroku
w przyszłość, co pokaże, czy uciekać
czy pozostać na miejscu i na lepsze czasy czekać
zaduma, nieznane przysparzała wielu trosk
wszystko wkoło zastygało jak na zimnej wodzie wosk
piękno to pojęcie iście względne
każdy mierzy swoją miarą, robi rzeczy niepojęte
przeznaczenie się odzywa monologi w jеgo stronę
zapisane gdzieś w indeksiе nowe hasło zaliczone
ale co?! czy zaliczyć można życie
kiedy pęka cienka nitka tam przy samym góry szczycie
zabicie tego w sobie nie dawało satysfakcji
tylko dziwne poczucie, że wyleciał znowu z akcji
bezpowrotnie. miał na sobie brudne spodnie
czuł się strasznie poszarpany a tak marzył by żyć godnie
co jest ważne w jego życiu? miał ochotę spytać siebie
teraz tylko poczuł pustkę był już w piekle a jest w niebie
sen, jakiś czas po przebudzeniu
cichym szumie wiatru biegnąć z duszą na ramieniu
wkracza pewnie jak gladiator na arenie
jest kolekcjonerem snów, twoim najgorszym marzeniem
znowu błysk, głośny szelest pościeli
patrzy obok znów ta twarz, którą tak ogromnie cieni
przysuną się bliżej z nadzieją na zaśnięcie
oczekiwał pięknych słów, lecz się rozbił na zakręcie
księżyc przez okno zaglądał uporczywie
ciągle nie mógł zasnąć, wstał i zasiadł znów przy piwie
spojrzał przez ramie na leżące w łóżku szczęście
zastanawiał się jak długo trwać mu dane przy niej będzie
włosy jej lśniły w blasku srebrnego księżyca
przypatrywał się z uśmiechem, coraz bardziej się zachwycał
oczekiwał poranka, kiedy ona się obudzi
miał pragnienie by tu zostać i się nigdy tym nie znudzić
[zwrotka 2: fazi]
historia miasta betonowych dzieci
niejeden dzisiaj w nocy odleci
spod bloku kurs na inną planetę
którą pokruszysz jak tabletę
historia miasta w umysłach dzieci
pełne szkolenie jak się w chuja leci
przecina nawet na jednym oddechu
kropelki potu po zawodowym wdechu
dzieci betonu bez sumienia jak roboty
zwiastują kłopoty, częste naloty
bo historia miasta jest długa i zawiła
tutaj super~niania występu odmówiła
lokalna amazonka pełna piranii
losowo wychwyceni, nokautowani
seks, dragi naciągaczy, tygodniowych wciągaczy
nie wiem czy bóg to kurestwo wybaczy
yo!
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu ネビュラドール (nebula doll) - フユウ (fuyuuu)
- lirik lagu black balloons - ethos fain
- lirik lagu raaz aankhen teri - debmalya ghosh & ranjana saw
- lirik lagu swords - beefy
- lirik lagu save you - bleach rebirth of souls
- lirik lagu better of me - robert jon & the wreck
- lirik lagu temper tantrum - sibyl vane
- lirik lagu mr swapper - goldenboy countup
- lirik lagu sap (spanish audio programming) - immigrant's child
- lirik lagu minute [special version] - sosa77 & 4evrsauce