
lirik lagu kilo gucci - anatom
lubię nosić drogie ciuchy, ale nie mam na to nic
polo, luis, freddy, gucci ~ nagle nie ma za co żyć
nie chcę chodzić wiecznie sm~tny, chcę te ciuszki tak jak ty
czekam na dzień pierwszej zrzutki, biegnę tam wydawać
kit… i idę na dziady
lecę tam (co? co?)
wyrywam szmaty
lecę tam (ej, ej)
idę na dziady
lecę tam (co? co?)
luksus i styl
za twoją bluzkę, kupiłem kilo
ty masz przewózkę, ja nowe “stilo”
ty masz przewózkę i nie masz wody
ja nową kurtkę za dziesięć złotych
kiedyś to śmiali się ze mnie, a dzisiaj już by nie śmiali
kiedyś to cwani cholernie, a dzisiaj już onieśmali
wtedy ubrani bezbłędnie, za pensję mamy ubrani
za lepszych poprzebierani, w ocenach nie przebierali
dzisiaj widzę ich jak szukają taniochy
tak samo kiedyś jak i dziś nie chcą iść do roboty
ja kupię tam, bo taki styl mam i lubię thrift shopy
i zrobię na tym lepszy deal, niż ty z ziomem na prochy
i tak się czuje jak one milion, więc mów mi paco rabanne
wystarczy tylko ruszyć dyńką jak {nie rozumiem}
tupolew mam z twojego lansu i ja nie tylko na bank
wtopiłeś w ciuchy morze hajsu i tak wyglądasz jak dzban
lubię nosić drogie ciuchy, ale nie mam na to nic
polo, luis, freddy, gucci ~ nagle nie ma za co żyć
nie chcę chodzić wiecznie sm~tny, chcę te ciuszki tak jak ty
czekam na dzień pierwszej zrzutki, biegnę tam wydawać
kit… i idę na dziady
lecę tam (co? co?)
wyrywam szmaty
lecę tam (ej, ej)
idę na dziady
lecę tam (co? co?)
luksus i styl
nie boli mnie hajs, boli mnie jak mocno go gloryfikujesz
kiedyś mówili ~ szacunkiem się płaci
teraz zapłacić chcę za szacunek
nie twoja ‘brocha’ co noszę na sobie ~
~ żaden wyznacznik to moich ruchów
mam 23, na karku więcej niż brak posiadania zajebistych ciuchów
nie [nie rozumiem], nie
wy ładne chłopaki
lecz jakby co, mogę wyciągnąć was z klubu za fraki
żaden maffashion, żal mi się cieszyć
gdy widzę jak bardzo się jarasz raperem
możesz mnie nazwać zamkniętą głową
lecz bawi mnie bycie influenserem
trzeba pokazać jak składa się wersy, nie ciuchy w szafie
z dredami na bani nie będziesz pozycji miał
jak [nie rozumiem] w rapie
w tym pokoleniu imicz dodatkiem jest autentyczności
co ja tam wiem, skoro ten numer
nawet nie trafi do twej świadomości
lubię nosić drogie ciuchy, ale nie mam na to nic
polo, luis, freddy, gucci ~ nagle nie ma za co żyć
nie chcę chodzić wiecznie sm~tny, chcę te ciuszki tak jak ty
czekam na dzień pierwszej zrzutki, biegnę tam wydawać
kit… i idę na dziady
lecę tam (co? co?)
wyrywam szmaty
lecę tam (ej, ej)
idę na dziady
lecę tam (co? co?)
luksus i styl
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu silent night - g. love (usa)
- lirik lagu simplesmente como jesus - rick worship
- lirik lagu 4everrr - burshin
- lirik lagu ba man bodi ya on? - xno1sy
- lirik lagu stockholm is calling - italove
- lirik lagu error - umakashi
- lirik lagu doomsday holiday - not a toy
- lirik lagu omg - carla frigo
- lirik lagu whisky sour - aleqsandra
- lirik lagu comfortable in their own skin - darkio blacks