lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu kangi - wirus

Loading...

[refren]
muszę tylko sztukę grać, nie widzę już długo barw
wypłukany siedzę sam, to niezbyt przyjemny stan
w sumie i tak w chuju mam, to se sypię tani chrzan
życie to niefajny bal, został mi ostatni strzał
widziałem za wiele, ciężko mi się przywiązywać
taki mam charakter, rzadko lubię przytakiwać
wkurwia mnie ta grawitacja, nie mogę oddychać
ona była śliczna, nie musiałem jej zabijać…

[zwrotka]
wróciłem na chatę znowu z rozjebaną banią
wyjebałem o krawężnik, musiał przysnąć anioł
dookoła tyle fałszu, że tracę tożsamość
zastanawiam się, czy łykać te tabletki na noc
ja chcę tylko pizgać wersy, widzieć że to siedzi
i mogę bez pensji rzucać do grobowej dechy
ziomal trochę chillu chce, więc śmigam do apteki
jestem 93, więc mi tam nie gadaj o szczylu
byłem już k-maty jak gadali o magiku
nigdy nie ćpałem na pokaz, czy kurwa na przymus
jakoś nawet mnie nie dziwi, że wpierdala wirus
załamany w domu przygniatało mnie już wszystko
weź się do mnie nie tul, bo jebie od ciebie dziwką
rodzice nie pokazali mi co to jest bliskość
wrogowie trzymają kciuki, żeby to nie pykło
i tak będę to grać niezależnie od moich ran

[refren]
muszę tylko sztukę grać, nie widzę już długo barw
wypłukany siedzę sam, to niezbyt przyjemny stan
w sumie i tak w chuju mam, to se sypię tani chrzan
życie to niefajny bal, został mi ostatni strzał
widziałem za wiele, ciężko mi się przywiązywać
taki mam charakter, rzadko lubię przytakiwać
wkurwia mnie ta grawitacja, nie mogę oddychać
ona była śliczna, nie musiałem jej zabijać…


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...