lirik lagu johny feat. karlik - to czas przyśpieszył, czy ja zwolniłem?
to czas przyśpieszył, czy ja zwolniłem?
bo zegar we mnie tyka jakbym był bombą
odkąd mam dwójkę z przodu to nie wiem, czy żyję?
czy tylko się staram nie pierdolnąć
tu nie ma miejsca na zwroty typu: czekaj, myślę
czas nie myśli czekać, działa jak system
nawet jeśli wszystko jest tak jak trzeba
to nie znak, że jest dobrze, tylko, że może być szybciej!
na poprzedniej płycie narzekałem na brak czasu
mając go tyle, że mógłbym prowadzić drugie życie
obecnie ledwo dziele na pracę, obowiązki, rodzinę
jedynie w weekend, lub nocą mam czas na muzykę i piszę
ty! nawet nie śni mi się dobry sen
brałem tabletki, ale nie pomogły mi
co rano wstając w myślach mówię “co za piękny dzień”
nie doszukuj się ironii w tym
to moja kwestia, a ta czasu to nie żadna złota płyta
jedynie co będę miał platynowe to pewnie włosy
szybszy internet i większe piksele nie ulepszą życia
-n-logicznie płuca mamy gorszę paląc lepsze papierosy
oddycham czując zmiany, uczulony na obojętność
na szarość, lecz jak na starość przerasta mnie ich tempo
mam dalekowzroczność, ale nie widzę w tym żadnych plusów
bo tylko nabierając dystansu dostrzegę te wewnątrz
nie poczuję się spełniony mając kwit
a tracąc poczucie zmarnowanych dni
nawet nie kto i co mnie tak popędza
że przeraża mnie zwykłe stanie w kolejkach
pochodzę z miejsca, które bardziej sprzyja
pisaniu książek niż życiu, a jednak nawijam
mówią, że umiera się kończąc zadawanie pytań
szukanie odpowiedzi. jak dla mnie to czas zabija!
wczoraj, dzisiaj, jutro – chcę odróżniać dni
choć rutyna sprawia, że mam świadome deja vu
grafik to nie zawód! to prysznic, sen, pobudka
praca, powrót i z rozrywki tej powtórka
dzień – noc, dzień – noc, robi globus salta
to przodu pcha go, ich anagram: łobuz, atlas
i chyba z nimi sojusz czas ma, dzieciństwo to już zabrał
i będzie tak zabierał, jebana stratosfera
chcę go wykorzystać, ale nie wiem jak
umiemy go marnować, rocznik ’92
wódka stoi na stołach, spocznij, weekend masz
a życie jak z kasety, taśma się przewija
przez szybką rutynę umieramy
i szanuje każdego kto umie ramy z siebie zrzucić
ja robię to póki płynie krew żyłami
i nie pracuję na linii, tylko nad liniami
nie poczuję się spełniony mając kwit
a tracąc poczucie zmarnowanych dni
nawet nie kto i co mnie tak popędza
że przeraża mnie zwykłe stanie w kolejkach
pochodzę z miejsca, które bardziej sprzyja
pisaniu książek niż życiu, a jednak nawijam
mówią, że umiera się kończąc zadawanie pytań
szukanie odpowiedzi. jak dla mnie to czas zabija!
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu капа (kapa) - мы играем в города 2 (mivg2)
- lirik lagu edavārdi - mani sapņi
- lirik lagu syd matters - we are invisible
- lirik lagu abluka alarm - patika
- lirik lagu nosfer (buchwood family) - bolide
- lirik lagu young lex - ggs (ganteng ganteng swag)
- lirik lagu redlight - lost in your love - radio edit
- lirik lagu judith holofernes - der krieg ist vorbei
- lirik lagu days n' daze - insta mental breakdown
- lirik lagu pedro ladroga - konfussion