lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu jasin ktwo - caveman

Loading...

budzi się nowe tchnienie
kolejny krok i nowe brzmienie
jak kręcę track to potem istnieje
mam swoje pasje reszta to cele

jest tego wiele
mam motywację i czuję spełnienie
mojej osoby nie poddasz wycenie
kto lepszy od kogo, jakie to ma znaczenie

podleje kwiaty to urosną wielkie
daje tu siebie, proste jest pięknie
wychodzę z kadru by wejść na pętle
wybacz na chwilę zajmę to miejsce

ufam na lepsze zmianom
widziałem przed sobą kilimandżaro
niezapomniane uczucie zdobywać potęgę
wejść na samą górę zostawić chorągiewkę

nie grzęznę w piasku
kolejny dzień chwytam od brzasku
szczęście jest w chwili bo ona trwa tu
zrodziłem iskrę ta przesyła blask mój

świecę nią dalej
zdobędę szczyty wchodzę na himalaje
wciąż się rozwijam i nie przestaje
nie gonię sam ze sobą mam zgraje
ludzi poznaję i rozwijam siebie
krzyżują się drogi choć w sumie to nie chce
bo potrzebuję gdzieś mieć stałe miejsce
a po wielu strzałach ciężko otworzyć serce

na szczęście jestem
chwila co trwa uraczy cię gestem
spadłem tak nisko lecz znam tą przestrzeń
jestem gdzieś między olimpem a hadesem

żywioł powietrza typ mocy logia
wchodzę w kolabo z siła pradawnego ognia
wyłącz to jeśli sztuka to zbrodnia
mam więcej przekazu niż inni parodia

to wyżera cię od środka
zazdrość tak silna jak promienie słońca
to z kultury twórczej kolejna porcja
jakby wybuchła bomba a to tylko proca

to dla ciebie best opcja
zobacz kto robi progress miesiąca
jak jesteś swój to masz mnie na łączach
reszta nie znajdzie nie mowa o kosztach

w sumie to płonę
temperatury nie zmieni bieg z dzikim gonem
mam pozycję jestem rapowym członem
jak masz tak samo zbijemy pionę
jak titanic tonie to dramat
jak notre dame płonie, wybucha granat
zbieram dzieła potem rzucam je na raz
sukces puka w drzwi gdy wszędzie ambaras

po nawijkę co wgniata w ziemię
od strun głosowych dostaję premie
aż do tych basów co ujawniają cienie
z nich wyciągnę to co jest mi potrzebne

podlałem kwiaty i zobacz jak rosną
moje treningi to już rzemiosło
zobacz ile już tego w eter mi poszło
i cieszy mnie mocno, że do tego doszło

podmuch prowadzi między poziomami
nieważne ile razy widziałem tsunami
złapie równowagę między biegunami
cieszę się z tego, że czuwasz nad nami

nie grzęznę w piasku
kolejny dzień chwytam od brzasku
szczęście jest w chwili bo ona trwa tu
zrodziłem iskrę ta przesyła blask mój

świecę nią dalej
zdobędę szczyty wchodzę na himalaje
wciąż się rozwijam i nie przestaje
nie gonię sam ze sobą mam zgraje
zbieram plon i prowadzę armie
zaciskam dłoń i przechodzę przez ścianę
dla moich braci ciągle jest grane
bo zawsze tu z nimi przed skokiem stanę

sztuka teleportacji
wciąż na beatcie mam mnóstwo gracji
i ciągle mnie dziwi jak pytają ziomy
nie pije morda stronię od alkoholi

nazwij to kością niezgody
ja lubię wartości ty samochody
to przeciwieństwa dwie różne osoby
jedni nie mają szczęścia inni wątroby

to nie sondy latają jak dron
to nie gra o tron, jak zabije dzwon
w powietrzu czuję niebiańską woń
zawijam za czterech oryginał nie klon

nie grzęznę w piasku
kolejny dzień chwytam od brzasku
szczęście jest w chwili bo ona trwa tu
zrodziłem iskrę ta przesyła blask mój

świecę nią dalej
zdobędę szczyty wchodzę na himalaje
wciąż się rozwijam i nie przestaje
nie gonię sam ze sobą mam


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...