lirik lagu janczi - przestrzeń
[refren]
przestrzeń, zajmowana co dzień
wiesz że, przecież że nie mogę
wyrzucić starych rzeczy, które zostały po tobie
wspomnienia mam w przedmiotach, a ból pozostaje w głowie
czarne myśli mi spędzają już codziennie tu sen z powiek
w nocy myślę, często pisze, czasem pijemy za zdrowie
gadam z ziomami o tych sprawach co nas męczą
pijemy to litrami, utopieni problemami, wszystko zakażone klęską
ale już w sumie wszystko jedno bo…
[zwrotka 1]
biegnę i dalej biec tu będę
spełniam se marzenia, a więc do celu dobiegnę
nawet jakbym łowił a ty byś połamał wędkę
ja zaraz znajdę drugą i już zarzucam przynętę
bekę mam z hejterów a więc se pomijam ich
i tak starcza mi już dookoła syf, wyśmieje ich na serio
wtedy kiedy wpadnie kwit mi
będą znali ksywki, wychodzę stąd dziś i nie patrze na te liczby, więcej
każdy chce więcej, wyciąga ręce
oni nie widzą limitu, a wiec czym może być szczęście dla nich
nikt nie zna granic, rzeki piranii, ledwie się zranisz
i wszyscy chcą wykończyć
znak dawał latarnik mi , a ja zacząłem błądzić dziś (a ja zacząłem błądzić)
[refren]
przestrzeń, zajmowana co dzień
wiesz że, przecież że nie mogę
wyrzucić starych rzeczy, które zostały po tobie
wspomnienia mam w przedmiotach, a ból pozostaje w głowie
czarne myśli mi spędzają już codziennie tu sen z powiek
w nocy myślę, często pisze, czasem pijemy za zdrowie
gadam z ziomami o tych sprawach co nas męczą
pijemy to litrami, utopieni problemami, wszystko zakażone klęską
ale już w sumie wszystko jedno bo…
[zwrotka 2]
jak na razie dalej się przez życie ślizgam
taka misja osobista, by nie robić na pół gwizdka nic
życie dalej mnie wyciska, a ja robię sobie sok
i pisze szybki freestyle, pizgam sobie rymy dalej
przyszłaś no i zwariowałem, nie lubiłem nocy wtedy pokochałem fale
poczułem twój dotyk i od tamtej pory stale
sen jak antybiotyk bo mi resetuje pamięć
wpadałem w kłopoty i to zostawiło znamię mi
jak manekin, nie mam wcale sił
tylko stoję i pozuje jakby wszystko było git
ale still, nieważne ile sił bym pchał w to
ciągle coś mi mówi, że idzie na darmo to (że idzie już na darmo)
[refren]
przestrzeń, zajmowana co dzień
wiesz że, przecież że nie mogę
wyrzucić starych rzeczy, które zostały po tobie
wspomnienia mam w przedmiotach, a ból pozostaje w głowie
czarne myśli mi spędzają już codziennie tu sen z powiek
w nocy myślę, często pisze, czasem pijemy za zdrowie
gadam z ziomami o tych sprawach co nas męczą
pijemy to litrami, utopieni problemami, wszystko zakażone klęską
ale już w sumie wszystko jedno
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu king raam - voyager
- lirik lagu dr. rad - tu hiphop
- lirik lagu social club misfits - usual suspects
- lirik lagu blue nova - no manners
- lirik lagu greg aram - mango trees
- lirik lagu landy - déter
- lirik lagu eendo - waltz-e chaman
- lirik lagu after all - forgotten
- lirik lagu new age steppers - fade away
- lirik lagu liz bojanic & danny tieger - home for the holidays