lirik lagu green team (pl) - otwórz oczy
[chorus] (x2)
otwórz oczy, weź się zastanów
popatrz, samo życie zobaczysz
otwórz oczy, weź się zastanów
popatrz, nie bój się zmiany na lepsze
[verse 1: hary]
uwierz, a zobaczysz, łatwe to nie jest ale
daj z siebie wszystko żeby szczęścia poczuć bliskość
nie podpieraj się fikcją, realia to nie sitcom
tylko film akcji, nie zawsze z happy endem
który zaciska na szyi śmiertelną pętlę
jak stajemy bez ruchu i zamykamy na świat oczy
a głowa spuszczona to przy tym żadna obrona
to jedynie przykrywka przed własną słabością
dlatego postępuj tak by nie dorwała cię samotność
i nie sugeruj się tym co ktoś o tobie mówi
bo wokół nas wielu jest fałszywych ludzi
dzisiaj piona, jutro wystawione plecy
nie bądź kretyn, nie każdy to przyjaciel
miej to na uwadze, nie patrz na szatę
lecz zaglądaj w serce z niego dowiesz się więcej
wizualnie pięknie, a w środku bagno
przejechać się na kimś jest naprawdę łatwo
niejeden powie “znam to, przeżyłem to niedawno”
wymiana poglądów w cudzysłowiu “kantor”
staraj się bardzo dążyć do spełnienia
wiem wysoka cena za tym stoi, powoli
dopniesz swego, zapniesz na ostatni guzik
sprawy, marzenia, wyjdź poza schemat
uwierz to zobaczysz, na pewno nic nie stracisz
[verse 2: bobik]
ale w ludzkim tłumie pojąć nikt nie umie
i z trudem walczą bólem, atak z drugiej strony, a tak
jak zawracasz to wygrywasz w oczach kata
niewolnicy patrzą w słońce, które parzy, a i tak patrzą
bo chcą walczyć z tym co ich oślepia
i nie wierzą, że to siła większa, że wypala ich
od środka zgniła duma, która kąsa
zamykają oczy i nie mają siły powstać
po czym lądują pod murem kończą oplatając głowę sznurem
i pazurem wydrapują swoje oczy szerzej
ja nie wierzę, bo to miało przypominać twierdzę
lecz ja widzę tylko jedną cegłę, która pewnie pęknie…
a miało być tak pięknie…
świat jest ślepy, schorowany niczym siwy
staruch wyczerpany, który już niedługo będzie pogrzebany
jeśli tego nie widzicie wasze oczy, które obserwują całe życie są zamknięte
to ta cegła tu z pewnością pęknie
[chorus] (x2)
otwórz oczy, weź się zastanów
popatrz, samo życie zobaczysz
otwórz oczy, weź się zastanów
popatrz, nie bój się zmiany na lepsze
[verse 3: mari]
już nie boli, już nie pyta, już nie wnika
swojej blizny nie dotyka i nie słyszy ciosów
gdy pobity miał już dość tego życia
w końcu zostawiony szuka swojej dłoni brata
jak za krat, który tylko on dotyka
czuje zimny chłód, znowu mróz i ucieka
gdzieś z daleka matki głos by powrócił, płacze…
pyta kto go zbudził…
w chorym świecie, chorych ludzi, chora syta, chory kraj
co zanika, patrzy, a w zapaści pełno katów
swoją skórę ratuj matuj
tego, który ślini kwasem spod nie pryska i narasta w siłę
nie dopuści do koryta, bo zawiłe
ich tysiące, tworzą twarze za pieniądze
to powieki ci poplącze, znieczulica tutaj toczy
świadkom oczy mroczy, prawo nie po naszej stronie
jak zmęczone masz już skronie proste
bo to ostre i poparzy, a to zezna
tutaj sprawa od tematu jednak niezależna
nawet jeśli z mamą się zabawia, płacąc
matce by nie pykła, taki przysmak
szerzę oczy w nocy, nie ma kiedy wyspać
[verse 4: emiś]
dlaczego ten świat jest taki pojebany
dlaczego w gruzach legły już niejedne moje plany
dlaczego gatunek ludzki zmierza do zagłady
lecz pomimo tu przeciwności nigdy nie powiem, że nie dam rady
otwórz oczy i przyjrzyj się wnikliwie
może nie chce zobaczyć tego co ja teraz widzę
ale prawda jest taka i pomimo argumentów
nie zmienisz faktu, że coraz więcej tu zamętu
zatrzymaj się na chwilę, a zobaczysz co się dzieje
jakaś siła nam odbiera marzenia i nadzieje
podstawowe wartości jak uczciwość i miłość
zostały zamienione na nienawiść i chciwość
jeden drugiemu zazdrości, więc mu to zabiera
narkotyki, alkohol to wszystko nas pożera
politycy, księża, śmieszy mnie całe to gówno
wierzę w boga, ale nie w to co oni mówią
bogaci biznesmeni w swoich garniturach
obok głodujące dzieci, to ma być nasza natura
pieniądz przejął władze nad naszym życiem
dla pierdolonych papierków zobacz ile znikło istnień
życie to wyścig ja udziału w nim nie biorę
idę własną ścieżką, bronię tego co moje
idę własną ścieżką, bronię tego co moje
emiś idzie własną ścieżką, broni tego co swoje
[chorus] (x2)
otwórz oczy, weź się zastanów
popatrz, samo życie zobaczysz
otwórz oczy, weź się zastanów
popatrz, nie bój się zmiany na lepsze
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu the vov - hear my silence
- lirik lagu layne elizabeth - toes
- lirik lagu josé josé - y para que
- lirik lagu virlán garcía - los aéreos
- lirik lagu xjohn - stacking up my bands
- lirik lagu delaysa - jouw tijd is nu voorbij
- lirik lagu micol45 - blisko
- lirik lagu białas & lanek - prawdziwy trap
- lirik lagu eyekeem - piped up
- lirik lagu séra bjössi - bagg og nocco