lirik lagu gibky - orator (freestyle)
[zwrotka 1]
nie chodzę do spowiedzi, bo wystarczy że – w notatnik kliknę
na grzechy nie mam tak długich cieni – no to chowam w nim je
a kiedy chce się zwierzyć, to układam o tym linie
kosciół pójdę odwiedzić, kiedy mnie zabraknie w piśmie
gibky dawaj coś nowego, słyszę to w koło
pośpieszają mnie jakbym se zmienił ksywę na common
z chłopakami w szybkim trybie zdejmę kilka koron
nawet bym wymienił ksywki ale zabrania mi rodo
rozdrapałem blizny, co nie goją się za łatwo
ale nie chce kalkulować nigdy co jest pisać warto
zajedzie froteryzmem, fanów mixtape zbliży bardzo
jakby poszło z tysiąc płytek, to by za daleko zaszło
każdy gracz w podziemiu swoją – przygodę zaczął
kilka kanałów mnie zna – wyszedłem przez nie jak chapo
to dla mnie nowy start – chce się przypomnieć masom
sk!ll u raperów spadł, czuje się wsród nich jak orator
masz pełny portfel, a nudzisz – jak partia szachów
chcesz tylko brzmieć dobrze – tak wzrasta liczba karykatur
dbasz tylko o formę – składać wersów nie potrafisz za chuj
lepiej pisałbym od ciebie mając dwie dłonie w temblaku
ten wasz rap jest – całkiem bez wyrazu jak niemi
chce wasz hajs – bo komu się należy jak nie mi
z takim stylem, popłynę do filadelfii motylkiem
tam z kevinem, meek millem obejrzę seventysixters
wasze teksty to stary system jak linux
odstawiam je na bok jak grzywkę lizus
przewyższam większość mc o głowę jak giroud
na chwilę szczęście dać ci mogę jak vivus
ziomale dzwonią w weekend, ale rzadziej odbieram już
skończyłem z trybem że w sobotę to trzeba w melanż pójść
wolę pisać w domu, bo każdy z nas już się nieraz pruł
pijani szerzymy patologie jak po 500+
przez melanże to człowieku, zboczyłem z drogi po sukces
a co się dziwić jak tam w głowie miałem taki burdel
że jak nie chciało mi się iść do sklepu po piersiówkę
to brałem pannę i zdejmowałem jej koszulkę
wielu skreśliło mnie już na początku, tej drogi
szukałem wzrokiem ziomków, jakbym grał sam w “gdzie jest wally?”
upadałem tyle razy że zliczyć to jest mi ciężko
sam jezus z niedowierzaniem przyglądał się tym potknięciom
na mojej stypie nie będzie pewnie lidera fanów
popatrz typie jak mijam, każdego rapera w kraju
bo kończę płytę, a projekt już na nabiera rozmiarów
the oa by powiedziała że jest z innego wymiaru
sporo polskich raperów jest dla mnie jak boogyman
bo rzeczywiście ich rap to straszna rzecz
i myślę jak tu wpływ na koniunkturę mieć
by już nikt mi nie zaszedł za skórę jak chanel
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu la cagoule - c'est fini
- lirik lagu pagne - reflection
- lirik lagu gizzy - aims&obstacles
- lirik lagu ibo montecarlo - da sempre per sempre
- lirik lagu patrickfishhhh - upstate
- lirik lagu tinie tempah - junk food
- lirik lagu ukov - svaki stih
- lirik lagu kappa jotta - mais feeling
- lirik lagu rohff - comme en 46
- lirik lagu płomień 81 - projekt jest w drodze