lirik lagu gh05t - posiaduwa
[intro]
siri, call hubi
calling hubi
[zwrotka 1]
stoję przed ciężkim wyborem w żabce
ziomek mówi: “weź obie” — zerujemy na klatce
wychodzimy sobie, teraz idziemy po torbę
uwielbiam jego śmieszną, powykręcaną mordę
ty, a może dzisiaj na spokojnie?
mordeczko, dzisiaj mało, spokojnie jak na wojnie
zawsze tak mówi, a potem przynosi grudę
co zaburza normalnego zachowania amplitudę
już widzę, jak się w nim gotuje
przypomniał sobie, jak go ojebali chuje
więc teraz na transakcje idzie z wagą
a na wszelki wypadek idzie jeszcze z obstawą
teraz to, a kiedyś tylko jarałby gibony
rzuca do mnie krótkie “przezorny ubezpieczony”
śmieszne, bo teraz już ojebać go nie da się
a przecież każdy zawsze jest mądry dopiero po fakcie
[bridge]
no, halo
no, co tam kochanie?
a siedzę w domu
wpadniesz do mnie?
nie no, nie mogę
mmm, wczoraj też nie mogłeś
ale dzisiaj serio nie mogę, muszę pomóc ojcu. dobra, nara
[zwrotka 2]
żegna się z ekipą, częstując ich szlugiem
nie no, spoko, oddałeś mi zaległą przysługę
poczekamy trochę, autobus jedzie powoli
“mordo, a co powiesz na to, by zarzucić molly?”
przecież dobrze wiesz, że walę tylko wiadro
“no dobra, ale ile można jedno i to samo?”
widząc sukę od razu kitra wódę na gacie
i głos funkcjonariusza: “ej, młodziaki, co tam ukrywacie?”
(dobra, spierdalamy szybko)
kurwa, było blisko, ale zawsze z fartem
uciekałem tak szybko, że zgubiłem gdzieś kartę
dobrze, że w kiermanie mam trochę gotówki
owinięte gumką recepturką same stówki
kierujemy się do brata na kwadrat
już taka cecha, charakterystyczny aromat
czujesz to byku? chyba nie tylko my
zaopatrzeni przyszliśmy, w środku siwy dym
na wersalce leżą najebane maniurki
zara obracamy je [?] potańcówki
młody grower już roluje kolejnego bata
kurwa, mam tylko nadzieję, że wytrzyma chata
mówi do mnie: “ej, zajebisty mam plan
chata pójdzie z dymem jak katedra notre dame”
głośniki na maksa, leci sobie pro8l3m
sąsiad będzie zaraz chyba dzwonić telefonem
nowi goście właśnie dzwonią dom~f~nem
gospodarz wpuszcza tylko ludzi z dobrym sortem
obcy ludzie kojarzą mi się z widmem
bo szybko znikają, jak ktoś dzwoni po policję
przyjaciele w tarapatach nigdy nie zostawią
nawet, jak cię z kilogramem w plecaku wyłapią
klęczy w toalecie ziomek religijny
ej, mordo, żyjesz? i podaję sok z cytryny
wypija go szybko, wygląda trochę lipnie
dobra, sorki, już nie będę przeszkadzał w modlitwie
palę blanty i palę za sobą mosty
plan prosty, idę na gastro zrobić tosty
trochę nieprzemyślane, będę miał jutro kaca
dobra, zbieramy się, bo zaraz stary wraca
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu jamar - in my dreams
- lirik lagu ras.mmi - graduation
- lirik lagu lumpenmen - просто драги (just dredges)
- lirik lagu artmagic - black flowers bloom
- lirik lagu $ticky the menace - who u ( intro )
- lirik lagu corrupted heart - oktober
- lirik lagu annacrusa - soberbia
- lirik lagu dylan emmet - dumb
- lirik lagu abu ghraib - inhumanitarian
- lirik lagu keso - dita